Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez poznańskich strażników, którzy zlecali wywóz samochodów przy ulicy Brzask.
Na początku sierpnia pisaliśmy o interwencjach straży miejskiej na parkingu przy bloku mieszczącym się przy ul. Brzask 10. Strażnicy usuwali stamtąd pojazdy i karali mandatami kierowców, którzy swoje auta zaparkowali na kopercie dla osób niepełnosprawnych.
Ta jednak, jak wyjaśniali członkowie Stowarzyszenia Prawo na Drodze, nie spełniała podstawowych norm z rozporządzenia ministra infrastruktury dotyczącego m.in. warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych.
Przypomnijmy, iż nie zgadzała się ani szerokość, ani długość wymalowanych linii koperty, błędnie wyrysowane były również linie przekątne. Jak informował nas komendant SM Waldemar Matuszewski, od stycznia do lipca strażnicy otrzymali 22 zgłoszenia dotyczące parkowania na kopercie, dwa pojazdy zdecydowali się usunąć na parking strzeżony, a dwie osoby ukarano mandatami. Tłumaczył również, że miejsce postojowe dla osób niepełnosprawnych przy ul. Brzask 10 jest wyznaczone właściwie, w sposób niebudzący wątpliwości zarówno dla kierujących pojazdami, jak i dla kontrolujących legalność korzystania z miejsc zastrzeżonych.
- Natomiast, jeżeli samo położenie takiego miejsca postojowego, bądź jego parametry, w ocenie uprawnionych do korzystania wymagają korekty, to takie spostrzeżenia winni sami zainteresowani kierować do właściwego zarządcy drogi - mówił.
Choć strażnicy nie mieli sobie nic do zarzucenia, teraz przyjdzie im wytłumaczyć się z podejmowanych interwencji przed prokuratorem. „(...) zostało wszczęte śledztwo w sprawie dokonanego w okresie od 2014 r. do 26.08.2016 r. w Poznaniu przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy publicznych Straży Miejskiej Miasta poprzez podejmowanie interwencji przy ul. Brzask 10, w miejscu oznakowanym niezgodnie z obowiązującymi przepisami, w wyniku których nakładano mandaty i zlecano wywóz samochodów tam parkujących na koszt ich właścicieli, przez co działali na szkodę interesu prywatnego wielu osób” - czytamy w piśmie przesłanym do Stowarzyszenia Prawo na Drodze.
- Jest to normalne postępowanie wyjaśniające w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie.
Każda osoba ma prawo do złożenia takiego zawiadomienia, a prokuratura sprawę taką wyjaśnia. Po wyjaśnieniu prokurator prowadzący albo umorzy postępowanie, albo podejmie decyzję o postawieniu zarzutów - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.
Ostatni pojazd z parkingu odholowano 21 października.