Straże samorządowe nie są potrzebne?
Nowe Miasteczko, Otyń, Zielona Góra... Coraz częściej mówi się o tym, że straże samorządowe nie są potrzebne. Czy powinniśmy rozwiązać straże miejskie i gminne?
TAK
Po likwidacji fotoradarów gminę nie stać na utrzymanie jednostki.
Radni gminy podjęli właśnie decyzję o rozwiązaniu straży miejskiej. Dlaczego pozbywacie się tej służby?
- Gdy Sejm zabronił strażnikom miejskim rejestracji wykroczeń fotoradarem, radni uznali, że gminę nie stać na utrzymanie jednostki. Decyzję swoją uzasadnili tym, że większość zdarzeń wymagających interwencji ma miejsce w godzinach popołudniowych, więc strażnicy w tych godzinach i tak nie pracują. Ponadto strażnicy podczas swojej dotychczasowej pracy i tak nie mieli czasu na inne czynności, jak te związane z obsługą fotoradaru. Dlatego uznali, że te zadania może wykonywać policja.
Nikt nie stanął w obronie strażników?
Projekt uchwały, prawie jednogłośnie, został pozytywnie zaopiniowany przez poszczególne komisje. Na poprzedniej sesji podjęto uchwałę o zamiarze likwidacji straży, dając organowi wykonawczemu upoważnienie do pozyskania w tej sprawie opinii policji i związków. Uznano, że termin likwidacji straży uzależniony będzie od tego, czy zostaną wprowadzone przepisy przejściowe zezwalające na zakończenie postępowań w sprawie wykroczeń zarejestrowanych do grudnia 2015 r. Jednak takich przepisów nie wprowadzono i obecnie strażnicy nie mogą nakładać mandatu za tego rodzaju wykroczenia. Na ostatniej sesji rada prawie jednogłośnie podjęła decyzję o likwidacji straży z dniem 30 kwietnia 2016 r.
Co gmina zyska na zmianie?
Nasza straż to zaledwie dwóch ludzi. Najważniejsze jest jednak to, że odcinek drogi krajowej nr 3 w naszej gminie jest bardzo niebezpieczny. Bez fotoradaru kierowcy prawdopodobnie nie będą na nim zwalniać, więc bez pomocy policji wrócimy do czasów, kiedy ginęli na nim ludzie. Dlatego trudno uważać zmianę przepisów za racjonalną, przemyślaną czy celową. Ale przepisy są od tego, by je stosować. Pozostało nam tylko sobie jakoś poradzić.
NIE
Trzeba nawet zwiększyć liczbę funkcjonariuszy.
Straż miejska w Zielonej Górze jest dziś w ogniu krytyki. Jej komendant stracił pracę po tym, jak złapano go na prowadzeniu auta pod wpływem alkoholu. Upubliczniono filmy, na których strażnicy zbijają bąki w służbowym aucie w czasie pracy. Czy straż miejska jest nam potrzebna?
- Jest potrzebna. Nie będę bronił komendanta, bo za jazdę po kielichu nie ma usprawiedliwienia. Co do filmów to mam już wątpliwości. Do jednego z naszych radnych zgłosił się anonimowo strażnik, który wytłumaczył, że po obcięciu przez prezydenta limitu na paliwo dla straży, funkcjonariusze dostawali zadanie pilnowania miejskich lasów. Mieli złapać osoby, które wyrzucają w nich śmiecie i gruz. To, że w tym czasie spali, jest naganne. Jednak jest to problem nadzoru nad strażnikami, a nie dowód, że są zbędni. Oni są potrzebni do załatwiania choćby drobnych spraw, interwencji, gdy ktoś pali w piecu plastikiem lub ma nieszczelne szambo. Policja państwowa takimi problemami raczej nie będzie się zajmować.
Prezydent miasta na Facebooku zapytał o ocenę działalności straży. Wiele osób wypowiada się za rozwiązaniem formacji...
Gdyby ludzi zapytać czy rozwiązać policję, prokuraturę i inne służby porządkowe, też pewnie głosowaliby za. Może z wyjątkiem straży i pogotowia. Myślę, że w kraju są przypadki złapania np. policjantów na spaniu w radiowozie. Decyduje tu sprawa organizacji przez przełożonego pracy podległych ludzi.
Jak Pana zdaniem powinna wyglądać praca strażników?
- Trzeba zwiększyć liczbę funkcjonariuszy, aby mogli działać 24 godziny na dobę, a nie tak jak teraz do 19. Potrzebna jest ich obecność w mieście właśnie wieczorami i w weekendy, gdy najwięcej się dzieje. Można by ich dozbroić. Już raz miasto dotowało policję i okazało się, że pieniądze te nie były wykorzystywane na zwiększenie bezpieczeństwa w mieście. Czy chcemy, żeby to się powtórzyło?
Autor: Marek Białowąs
Czy straż miejska i gminna jest nam potrzebna? Czy nie lepiej te pieniądze przeznaczyć na policję?
Halina Kellner, emerytka z Gorzowa:
Chyba nie ma sensu utrzymywać straży miejskiej, bo do czego ona nam tak właściwie potrzebna? Nie widać ich w mieście, nie do końca wiadomo, co robią. A do tego mam wrażenie, że nikt ich nie poważa. Jeśli komuś zwracają uwagę, ludzie puszczają to mimo uszu. Może lepiej byłoby wcielić ich do policji, mieliby wtedy lepsze poważanie w społeczeństwie? Bo obecnie to idzie na straż dużo pieniędzy, które są raczej marnowane.
Kamila Kozłowska z Zielonej Góry:
Moim zdaniem straż miejska w Zielonej Górze jest zupełnie niepotrzebna. Myślę, że nie wypełniają dobrze swojej funkcji. Ostatnio w mediach pojawia się bardzo dużo ciekawostek na temat wypełniania przez nich obowiązków. No, może gdyby się poprawili, to jest dla nich szansa, ale ja chyba bym już im nie zaufała. Za dużo już popełnili błędów.
Małgorzata Kopowska, bezrobotna z Zielonej Góry:
Uważam, że straż jest niepotrzebna. Od tego jest policja. To oni powinni dbać o nasze bezpieczeństwo. Nie ma sensu płacić zarówno policji i strażnikom za tą samą pracę. Dla mnie straż miejska nie gwarantuje większego bezpieczeństwa. Ostatnio słyszy się przecież o tym, że nie wykonują oni dobrze swojej pracy. To zwykłe marnowanie pieniędzy, które nie wpływa no to, co się dzieje w mieście.
Łukasz Pawłowski, zawodowy żołnierz z Żagania:
Dobrze się stało, że straży miejskiej zabrano fotoradary. Pokusa nadużyć była zbyt wielka. Sami strażnicy są jednak w mieście potrzebni. Powinni pilnować porządku i czystości na posesjach. Mogą też doglądać prawidłowego parkowania. Akurat w Żaganiu jest to dużą bolączką. Ewentualna likwidacja tej formacji nie sprawi przecież, że będzie schludniej i bardziej estetycznie.
Edward Toczyński przedsiębiorca z Międzyrzecza:
Każde miasto jest inne i decyzja o być albo nie być dla straży miejskiej powinna należeć tylko i wyłącznie do kompetencji władz miejskich. Jeśli uważają, że jest potrzebna, to jak najbardziej powinna funkcjonować. W naszym mieście na przykład straż miejska została zlikwidowana.
Jerzy Przybylski z Modrzycy w gminie Otyń:
To, że chcą zlikwidować stanowisko strażnika gminnego w Otyniu, to bardzo dobrze. Dlaczego? Bo nigdy nie potrafił porządnie załatwić sprawy. Wcześniej był widoczny w pobliżu szkoły, gdzie zwracał uwagę na bezpieczeństwo przechodzących przez jezdnię dzieci. Obecnie zamontowano tam światła i praktycznie jest on już niepotrzebny. Zresztą, nie było widać efektów jego interwencji i jakiejkolwiek działalności.