Do gminy wpłynęło pismo od strażaków ze Starosiedla, w którym proszą o nowy pojazd. Stary nie działa od dawna, chociaż niecałe dwa lata temu był remontowany.
Oddział Ochotniczej Straży Pożarnej w Starosiedlu nie ma w ostatnim czasie lekko. Należą do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (jako jedyny oddział w gminie), a obecnie nie mają nawet sprawnego pojazdu gaśniczego.
- Samochód, który mamy, nie jest na chodzie - przyznaje prezes OSP Starosiedle, Leszek Bekała. - Kiedyś gmina dostała go od nadleśnictwa, a ta przekazała go nam. Ten samochód już wtedy swoje przejeździł - opowiada prezes.
Kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze problemy z pojazdem, wójt Zbigniew Barski postanowił, że wyremontuje auto. - Początkowo koszty naprawy miały wynieść ok. 60 tys. zł. Wzrosły do ok. 160 tys. zł - przyznaje L. Bekała.
Kłopot w tym, że niewiele to zmieniło. Według strażaków ze Starosiedla, poprawił się tylko wygląd zewnętrzny pojazdu. Dalej jest on bezużyteczny. Obecnie OSP posiada tylko niewielkiego volkswagena, który służy im tylko do pomocy w przypadku wypadków lub mniejszych zdarzeń.
- Co z tego, że mamy ludzi, mamy sprzęt i jesteśmy w „krajówce”, skoro nie mamy czym wyjeżdżać? - mówi prezes.
Dodaje, że to bez sensu. - Albo jesteśmy strażą, albo raz na rok ładnie się ubierzemy i prowadzimy księdza na procesji - stwierdza Bekała.
Zapytaliśmy w gminie Gubin, czy strażacy mogą liczyć, że gmina zakupi dla nich nowy pojazd? Wójt Barski zdecydowanie takie rozwiązanie wyklucza.
- W zeszłym roku OSP Starosiedle przejechało wyremontowanym samochodem 600 km. W tym około 300. Dopiero niedawno wpłynęło do mnie pismo, że pojazd w ogóle nie działa - tłumaczy.
Wójt dodaje, że prosił strażaków o spotkanie, ale do takiego nie doszło. - Dowiedziałem się, że w listopadzie był wykonywany przegląd pojazdu i wszystko było w porządku. Nagle okazuje się, że tak nie jest - podkreśla Barski.
Dodaje również, że prezes OSP był przy odbiorze wyremontowanego pojazdu i nie zgłaszał wtedy żadnych poważnych usterek.
Niesprawne auto zostało wycofane z użytku przez wójta. - Na dzisiaj nie mamy pieniędzy na to, żeby pozwolić sobie na zakup nowego samochodu - mówi wójt.
Gmina starała się kupić nowy pojazd przy wsparciu z programów dotacyjnych, ale się nie udało. Zdobyli tylko pieniądze na wspomniany już remont jednostki ze Starosiedla.
Wójt Barski uważa, że ta cała sytuacja wyniknła z... plotki. - Rozmawiałem z komendantem wojewódzkim straży. Wkrótce ma zostać wycofany jeden z pojazdów z gubińskiej straży pożarnej. Jest szansa, że zostanie on przekazany gminie. Pojawiła się plotka, że dostanie ją OSP Strzegów, który stara się o wpisanie do systemu krajowego. Nie wiadomo jednak, czy gmina w ogóle ten samochód dostanie. Tym bardziej nie możemy mówić, że gdziekolwiek on trafi - podkreśla Barski.
Strażacy ze Starosiedla rozkładają ręce. - Robimy to społecznie. Lubimy to, ale obecnie nie mamy warunków, żeby wykonywać tę pracę - zaznacza prezes Bekała. - Wóz albo przewóz. Nie będzie samochodu, to nie będziemy działali - dodaje mężczyzna.