Strata grudziądzkiego szpitala była jednak większa. O kilka milionów zł!
Nie 25, a szacunkowo 27 mln zł - tyle wyniosła strata szpitala za ubiegły rok. Nowa dyrekcja ogłosiła przetarg na obsługę bankową lecznicy. I kredyt.
Mamy marzec, wiosna za pasem a jeszcze nie jest znana dokładna strata szpitala za 2015 rok. Dlaczego?
- Takie rozliczenia są wykonywane co kwartał - tłumaczy Robert Malinowski, prezydent miasta. Wcześniej szacował, że strata szpitala za ubiegły rok może wynieść 24 mln zł. Ale jednocześnie przyznawał, że może okazać się większa. Potem pojawiły się informacje, że strata przekroczy 25 milionów.
Na ile aktualnie szacuje ją pełniący obowiązki dyrektora szpitala? - Dokładnego rachunku zysków i strat jeszcze nie ma. Obecnie stratę szacujemy na 27 mln zł - mówi dr Michał Jonczynski, tymczasowy szef lecznicy.
Przypomnijmy, że strata ta była jednym z powodów odwołania poprzedniego dyrektora Marka Nowaka. Prezydent Malinowski na łamach „Pomorskiej” przypominał, że w lipcu ubiegłego roku były już dyrektor zapewniał go i radnych, że lecznica na koniec 2015 roku nie zanotuje straty. Stało się inaczej.
Czy Marek Nowak czuje się odpowiedzialny za taki bilans? - Nie składałem takich zapewnień prezydentowi. W 2015 aplikowałem o środki do Banku Gospodarstwa Krajowego. Miasto nie chciało poręczyć pożyczki. W ogóle od początku ubiegłego roku miasto nie chciało współpracować w sprawie zmniejszenia długu i straty szpitala - mówi Marek Nowak, poprzedni szef lecznicy. - A przecież to nie jest dług szpitala, tylko miasta! Szpital nie był w stanie i nie będzie w stanie spłacić tego ogromnego długu. W 2015 roku udało się mi wypracować 5 mln zł zysku na działalności operacyjnej. To był jeden z najlepszych wyników szpitali w regionie. Ale nawet taki zysk nie pokryje kosztów finansowych w wysokości ok. 40 mln zł. Żaden szpital tego nie dokona.
Zadanie z pewnością jest karkołomne. W piątek nowy dyrektor zakasał rękawy do roboty i przystąpił do negocjacji z bankami. Rozmowy trwały cały dzień.
- Ogłosiliśmy przetarg na obsługę finansową szpitala - mówi Michał Jonczynski. - Szukamy nowego, dużego, nawet globalnego banku, który będzie chciał współpracować z grudziądzkim szpitalem. Banku lub konsorcjum banków.
W specyfikacji przetargu zapisane jest, że umowa będzie obejmowała w szczególności prowadzenie rachunku bankowego oraz udzielenie szpitalowi kredytu odnawialnego w wysokości 11 milionów złotych, czyli tak zwanej „roklinii” - pożyczki przydatnej w trudniejszych okresach i kryzysowych momentach.
Nowa umowa ma obowiązywać 4 lata. O wygranej w przetargu decydować będzie głównie koszt kredytu odnawialnego oraz w mniejszym stopniu sposób płatności prowizji od tego kredytu.
Łukasz Ernestowicz