Strajkujący górnik rapuje. Pisze teksty o kopalni
W tłumie strajkujących w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej górników, poznaliśmy 23-letniego rapera-amatora. Dawid "Zaya" Zagaja od 3 lat jest górnikiem. Pracuje w dziale wentylacji w Ruchu Zofiówka. Oprócz tego, że pracuje pod ziemią, pisze teksty do utworów hip-hopowych. Jeden z nich, który robi furorę wśród strajkujących górników, nosi tytuł "Śląsk".
Chcą zabrać nam wszystko, za to, że się poświęcamy. Zrujnować kopalnie, zabrać nasze plany – rapuje w swoim utworze pt. "Śląsk". Nie ukrywa, że do pracy w kopalni podchodzi bardzo emocjonalnie. - Górnikami byli moi dziadkowie i mój tata, o którym wspominam w utworze. Całe życie związany byłem w jakimś sensie z kopalnią. To, co się teraz dzieje w górnictwie, nie napawa optymizmem – przyznaje młody górnik.
Dziś cała Silesia trzyma jedną sztamę, walczymy o nasz byt i o nasze kopalnie. Jestem Polakiem, więc zamierzam mieszkać w Polsce. Pracować uczciwie, choćby moim życia kosztem. Tak żyjemy na Śląsku i będziemy żyć dalej. Tracić resztki sił, z każdym kolejnym zjazdem – słychać dalej w utworze. Słowa młodego rapera dodają górnikom otuchy. - Jestem górnikiem od blisko 3 lat. Może ktoś powie, że to krótki staż, ale pomimo to, wiem, że moje miejsce jest teraz na kopalni i zamierzam strajkować razem z kolegami – dodał 23-latek. Od wtorku, bierze udział w strajku okupacyjnym na Zofiówce. - Kto wie, być może pod wpływem emocji związanych z tą pracą, znów napiszę jakiś utwór – dorzuca.
Dawid nie jest pierwszym górnikiem, który postanowił pisać utwory o pracy w kopalni. Najbardziej znanym w Polsce – rapującym górnikiem, a właściwie – byłym górnikiem jest Sztigar Bonko, czyli Michał Baj, były górnik z KWK Borynia.
Pracowałem przy rozbiórce ścian po eksploatacji. Jednak dwa lata mi wystarczyły i postanowiłem, że jednak poświęcę się swojej pasji. To tam zrodził się pomysł na stworzenie Sztigara Bonko. Pseudonim artystyczny też poniekąd wziął się z pewnej zabawnej historii, która wydarzyła się w kopalni. Pracowałem dawniej z kolegą, który lubił robić dowcipy, a do roboty jeździł maluchem nazywanym przez siebie Bonko. Wymyślił sobie kiedyś Sztigara Bonko i ta nazwa mi się spodobała, że sam się teraz nią posługuję – mówił w wywiadzie dla Dziennika Zachodniego Michał Baj. Co ciekawe, w przeciwieństwie do Dawida, Sztigar Bonko rapuje po śląsku.
Przez 20 lat nie posługiwałem się gwarą. Moi rodzice pochodzą ze wschodniej Polski, spod Zamościa, przyjechali do Jastrzębia za chlebem i nigdy nie mówili po śląsku. Ja się nauczyłem, jak zacząłem pracować w kopalni. Przez dwa lata byłem do tego wręcz zmuszony, bo Ci starsi robotnicy operowali tak tylko gwarą. Tam nikt nie powiedział do mnie, weź kilof i zrób to czy tamto, tylko" "Chopie, bier tyn pyrlik i pódź"! Nie było przebacz, albo się ktoś nauczył gwary albo zginął – żartował były górnik. Dziś, koncertuje po całej Polsce.
Posłuchajcie utworów obydwu raperów.