Strajk w szpitalu w Dąbrowie Górniczej. Podwyżek nie będzie?
Pracownicy wszystkich grup zawodowych w szpitalu oczekują 300 zł brutto podwyżki. Dyrekcja się na to nie godzi. Efekt? Strajk ostrzegawczy.
W Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej wczoraj od godz. 8 do godz. 10 trwał strajk ostrzegawczy, do którego przyłączyli się przedstawiciele wszystkich grup zawodowych w lecznicy. Żądają 300 zł brutto podwyżki dla każdego pracownika. Takich warunków nie akceptuje dyrekcja placówki, argumentując to m.in. brakiem funduszy, a także wydatkowaniem około 10 mln zł na leczenie pacjentów i zabiegi w Zagłębiowskim Centrum Onkologii, wchodzącym w skład szpitala. ZCO nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i na razie generuje same straty finansowe.
Dąbrowski szpital od ponad tygodnia jest oflagowany, a decyzję o strajku podjęły wszystkie związki zawodowe, działające w dąbrowskiej lecznicy.
- Chodzi nam o kwestie płacowe, ale nie tylko, także o kwestie organizacyjne. Nadal uważamy, że idziemy w złym kierunku. Pozbywamy się dobrych pracowników, którzy byli zatrudnieni na umowę o pracę, którzy naprawdę czuli, że to jest ich miejsce pracy. Pozbywamy się tych pracowników, nawet nie próbując ich zatrzymać - podkreśla Ewa Boryka, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w dąbrowskim szpitalu.
- Przyjmujemy nowych pracowników na kontraktach. Ja nie jestem przeciwna kontraktom, tylko efekt jest taki, że np. lekarz na kontrakcie jest zatrudniony na danym oddziale. Gdy coś się dzieje na innym oddziale, wtedy on nie wyjdzie, nie pomoże, bo ma w kontrakcie napisane, że pracuje na konkretnym oddziale. Jestem pracownikiem na umowę o pracę, więc jeśli coś się dzieje w szpitalu, rzucam wszystko, biegnę i ratuję życie i zdrowie pacjentów, gdziekolwiek oni są. Na tym polega też ta różnica, której p.o. dyrektora w ogóle nie wyczuwa - tłumaczy Ewa Boryka.
Dodaje, że drugą kwestią jest „destrukcyjna polityka płacowa”.
- No bo jeśli wyzbywamy się dobrych pracowników, a przyjmujemy pracowników za kwotę dwa, trzy razy większą, choć to są fachowcy, to coś jest nie tak. Ta podwyżka o 300 zł brutto dałaby pracownikom sygnał, że można negocjować, że może być lepiej. Nie możemy ciągle czekać, że coś się poprawi za pięć, za dziesięć lat - dodaje Boryka.
Strajkujący w dąbrowskim szpitalu zapowiedzieli, że ich następnym krokiem będzie wezwanie do szpitala radnych miejskich, by zapoznali się z rzeczywistą sytuacją w szpitalu. Jeśli to nie pomoże, możliwe jest referendum strajkowe, a ostatecznie strajk generalny. W dąbrowskiej lecznicy trwa kolejna kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, która zdaniem protestujących wykazała już wcześniej nieprawidłowości w systemie podziału płac i zatrudniania personelu.
*Wielkanoc: W których sklepach jest najtaniej? SPRAWDZILIŚMY Zobacz raport
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz