Stracimy 850 tys. zł, jeśli nie znajdziemy 700 tys. Na boiska
Minister wyłożył już 850 tys. zł, ale potrzebny jest jeszcze wkład własny. Radni PiS zapisali wprawdzie 700 tys. zł w budżecie, ale prezydent nie chce dać tych pieniędzy. Czy sprawa skończy się w prokuraturze?
Minister sportu dał ponad 850 tys. zł na modernizację boisk przy ul. Świętokrzyskiej. MOSP nie skorzysta z tych pieniędzy, jeśli miasto nie dołoży 700 tys. zł. - W umowie użyczenia terenu z 2004 roku MOSP zobowiązał się do ponoszenia kosztów związanych z utrzymaniem i modernizacją boisk - mówi wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz.
Jednak na początku roku radni PiS wpisali do budżetu te 700 tysięcy. - Nie można dopuścić, by Białystok stracił pieniędzy od ministra, a boiska nadal straszyły swym wyglądem - mówi Zbigniew Brożek z PiS.
Kto da 700 tys. zł na remont boisk przy Świętokrzyskiej
Dzwonią do mnie ludzie z ministerstwa i pytają co tam się u was w Białymstoku wyrabia? My przyznaliśmy pieniądze, a wy nie chcecie ich brać? - mówi Stanisław Bańkowski z Miejskiego Ośrodka Szkolenia Piłkarskiego.
- Dla mnie to niepojęte. Prezydent nie chce wspomóc MOSP-u, któremu minister sportu przyznał dofinansowanie, a potem pójdzie do tego samego ministra prosić o jak najwyższe dofinansowanie budowy hali widowiskowo-sportowej. Niech się nie zdziwi, że minister powie mu wtedy: Panie kochany, no co pan? - mówi przewodniczący komisji sportu Zbigniew Brożek z PiS.
MOSP dostał ponad 850 tys. zł od ministra sportu na dofinansowanie modernizacji boisk przy ul. Świętokrzyskiej. Chodzi m.in. o utwardzenie murawy, zbudowanie systemu nawadniania i postawienie piłkochwytów.
MOSP ma 200 tys. zł wkładu własnego. Brakuje jednak 700 tys. zł. Na początku roku radni PiS zarezerwowali taką sumę w budżecie, jednak prezydent nie zamierza tych pieniędzy wydawać.
- Nie możemy działać niezgodnie z prawem. W umowie użyczenia terenu z 2004 roku MOSP zobowiązał się do ponoszenia kosztów związanych z utrzymaniem i modernizacją boisk - mówi wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz.
Z boisk na co dzień korzystają jednak setki dzieci. Prezes MOSP-u Stanisław Bańkowski wielokrotnie podkreślał, że to dla nich chce przeprowadzenia tej inwestycji. Może wystarczy sporządzić aneks do umowy, w którym dopuszczone zostanie wsparci przez miasto dofinansowania modernizacji boisk? - Gdybyśmy tak zrobili, każde inne stowarzyszenie też przyszłoby do miasta i powiedziało, że chce podpisać aneks, na podstawie którego mielibyśmy mu dać pieniędze - uważa Nikitorowicz.
Natomiast radny PO Maciej Biernacki zauważa, że miasto w 2004 roku użyczyło MOSP-owi teren za darmo i nie pobiera za niego żadnych opłat. - Skoro na boiskach ćwiczy tak dużo dzieci, to można przypuszczać, że ośrodek zarabia duże pieniędze, z których sam mógłby pokryć wkład własny - mówi.
Według niego MOSP chce zrobić z prezydenta politycznego zakładnika. - Przecież każdy, bez uzgodnienia z miastem, może dostać skądś dofinansowanie. Potem zażądać od władz wyłożenia pieniędzy na wkład własny, a jeśli te tego nie zrobią - mówić, że oto Białystok stracił tyle i tyle pieniędzy - uważa radny.
Jutro Stanisław Bańkowski spotyka się z wiceprezydentem Nikitorowiczem. Będą szukać rozwiązania. A co jeśli nie znajdą? - Jeśli prezydent do końca roku nie wykona budżetu, idę do prokuratury - zapowiada Bańkowski.