Stłuczenie i gips po lekcji religii w Kobylnicy
Na gimnazjalistów spadły ławki, a na księdza wypowiedzenie. Za porozumieniem
Policja sprawdza, co takiego stało się w gimnazjum w Kobylnicy. Dd dyrekcji szkoły do tamtejszego komisariatu wpłynęło zawiadomienie o zajściu z udziałem księdza i nastoletniego ucznia na lekcji religii.
- Chłopiec, zamiast uczestniczyć w początkowej modlitwie, zaczął zachowywać się arogancko w stosunku do księdza - informuje Jan Wild, dyrektor Zespołu Szkół Samorządowych w Kobylnicy.
- Przeszkadzał, wydawał jakieś dziwne dźwięki (nastolatek miał udawać świnię - dop. red.). Ksiądz się tym niewątpliwie zdenerwował. Chciał przesadzić ucznia z ostatniej ławki do pierwszej. Idąc w jego kierunku, przewrócił najpierw jedną jednoosobową ławkę, która upadła nanogę uczennicy, i następnie kolejną, która upadła na chłopca. Później powiedział, że to uczeń sprowokował go do tego zachowania. Z tego, co mówią uczniowie, nie wynika, że było to działanie celowe.
Dziewczyna ma jednak stłuczoną stopę. W poniedziałek najprawdopodobniej wróci do szkoły. Z kolei, na skutek urazu, ręka 13-latka trafiła w gips. Relacja ze zdarzenia, którą opowiedział „Głosowi” dyrektor Wild, to ustalenia powołanej przez niego szkolnej komisji. Przesłuchała ona dwójkę uczniów i pielęgniarkę, która zajęła się nimi zaraz po zdarzeniu. Księdza już nie. Jak nam powiedziano w szkole, wyjechał, a kontakt z nim jest utrudniony. My również nie mogliśmy się z nim wczoraj skontaktować. Do pracy w szkole już nie wróci. - Ksiądz napisał podanie o zwolnienie za porozumieniem stron. Skonsultowałem to z władzami kościelnymi i wyraziłem zgodę - mówi dyrektor Wild.
Policja dopiero zaczęła przyglądać się sprawie. Czy doszło do czynu zabronionego, wyjaśni wszczęte postępowanie.