Alan Rogalski

Stilon zwraca się o pomoc

To już tradycja. Po meczu Jerzy Synowiec (drugi od prawej) staje do zdjęcia ze stilonowcami. Tu po spotkaniu Pucharu Polski z Falubazem Zielona Góra. Fot. Fan page Jerzego Synowca To już tradycja. Po meczu Jerzy Synowiec (drugi od prawej) staje do zdjęcia ze stilonowcami. Tu po spotkaniu Pucharu Polski z Falubazem Zielona Góra. W nim gorzowianie ograli trzecioligowca
Alan Rogalski

- Nie ma ryzyka, że gorzowianie nie zagrają w trzeciej lidze, do której awansowali - mówi sponsor klubu Jerzy Synowiec i... prosi o wsparcie finansowe

Były prezes żużlowej Stali Gorzów, a dzisiaj adwokat oraz radny tydzień temu na swoim fan page`u na Facebooku zaapelował do kibiców niebiesko-białych: Stilon Gorzów miał swoje dni chwały, grając przez 22 lata na zapleczu ekstraklasy. Kilka lat temu, po upadku klubu, trzeba było zaczynać odbudowę od piątego poziomu rozgrywkowego. Tydzień temu zespół awansował do nowej, zreformowanej III ligi, w najsilniejszej grupie śląskiej, gdzie niemal wszyscy mają drugoligowe aspiracje. Gorzów, szczególnie gorzowscy kibice, chcą i słusznie - na razie co najmniej II ligi i to już za rok. Jest świetny trener i jest zespół gotowy podjąć takie wyzwanie. Aby to zrealizować, potrzeba więcej pieniędzy niż jest w klubowej kasie. Wierzę, że ci, którym leży na sercu dobro gorzowskiej piłki, pomogą w kolejnym awansie - napisał w mediach społecznościowych Synowiec.

Jaka miałaby to być pomoc? - Sfinansowanie jednego z wyjazdów na mecz ligowy (kilka tysięcy złotych); sfinanso¬wanie stypendium dla jednego z zawodników (od kilku do dwudziestu kilku tysięcy za sezon) lub wykupienie reklamy na stadionie, lub koszulkach zawodników. Każda taka pomoc zostanie uhonorowana. Można w tej sprawie zgłaszać się do klubu, ale też można i bezpośrednio do mnie: telefonicznie (601773887), mai¬lo¬wo (adwokaci@blink.pl), na Facebooku, osobiście w kan¬celarii (ulica Szkolna 4 codziennie od 15:00 do 16:30). Dla każdego znajdę czas - zapewnia gorzowianin.

Synowiec, w rozmowie z nami, przekonuje, że obecne władze Gorzowa nie mogą popełnić błędu poprzednich. - Kilka lat temu prezydent miasta Tadeusz Jędrzejczak mógł uratować Stilon, występujący w pierwszej lidze, przeznaczając na niego niewielkie pieniądze. Nie pomógł i klub upadł, a gorzo¬wianie musieli zacząć rywalizacja od lig wiejskich czy podwórkowych. Dzisiaj stilonowcy pokazują, że radzą sobie, głównie dzięki kibicom i drobnym sponsorom. Czas na to, by wsparło ich też miasto. Dla innych sportów, przede wszystkim żużla, ale i koszykówki, prezydent Jacek Wójcicki jest łaskawy. Byłoby bardzo dobrze, gdyby pomógł też Stilonowi. Niewielka kwota poprawiłaby kondycję klubu i pokazałby zawodnikom, trenerom, działaczom, że nie są oni dziećmi gorszego boga. Potencjał Stilonu jest potężny. Mam tu na myśli kibiców. Oni może na razie tłumnie nie przychodzą na stadion, ale zaraz będą. Takie wsparcie należy się Stilonowi. On nie prosi oto, by sfinansować mu cały budżet. W trzeciej lidze będzie jeździć do Bielska-Białej, tam są dwa kluby, do Częstochowy lub Zabrza. To nie są wyjazdy do Drezdenka, Witnicy albo Górzycy. Jedynie wyjazd do Zielonej Góry nie będzie dwudniowym. Chodzi tu też, żeby gorzo¬wianie w ciągu roku awansowali do drugiej ligi - nie ukrywa mecenas.

Jest on jednym z jedenastu radnych (obok Jerzego Wierchowicza, Roberta Surowca, Iza Piotrowicz, Sebastiana Pieńkowskiego, Krzysztofa_Kochanowskiego, Marcina Kurczyny, Jana Kaczanowskiego, Patryka Broszki, Przemysława Granata i Artura Andruszczaka), którzy złożyli interpelację do prezydenta z prośbą o dofinansowanie Stilonu 200 tys. zł. Jak można przeczytać: „Klub w preliminarzu budżetowym na rok 2017 założył wydatki na poziomie 650 tys. zł, a więc kwota wsparcia z budżetu miasta nie przekroczy 30 proc. wydatków”.

Sam Stilon do tej pory nie złożył wniosku licencyjnego na grę w trzeciej lidze, ale ma na to czas. - Po zakończeniu sezonu, weryfikacji tabeli mam trzy dni na wysłanie do klubu papierów. Następnie Stilon, po otrzymaniu dokumentacji, będzie miał pięć dni na odesłanie ich, z opłatami - zwraca uwagę przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych LZPN Waldemar Nieczkowski.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.