Stelmet BC. Będzie krok ku awansowi?
Przed Stelmetem BC drugi mecz w Pucharze Europy. W Zielonej Górze w środę, 13 stycznia podejmujemy włoski zespół Umana Reyer Wenecja. To bardzo ważne spotkanie dla obu ekip.
Dlaczego? W drugiej rundzie w ośmiu grupach walczą 32 ekipy z których tylko po dwie najlepsze zagrają w Top-16. Tak więc w odróżnieniu od Euroligi oraz pierwszej fazy Pucharu Europy nawet jedna porażka może zadecydować o braku awansu. Włosi przegrali u siebie w pierwszym spotkaniu z faworytem grupy L Zenitem Sankt Petersburg 84:86. Druga ewentualna porażka bardzo ograniczy ich szanse na awans.
Mocny zespół
Z kolei Stelmet, jak wiadomo, wygrał na początek w Ludwigsburgu z MHP Riesen 82:73. Drugie, kolejne zwycięstwo z kolei ustawi nasz zespół w bardzo korzystnej sytuacji i awans będzie na wyciągnięcie ręki. Jak się wydaje faworyt grupy, Zenit, będzie poza zasięgiem pozostałych rywali. Sukces z ekipą z Wenecji da nam więc ogromne atuty w walce o drugą lokatę.
Stąd można spodziewać się bardzo zaciętego i wyrównanego meczu. - Wenecja to mocny zespół, który prowadzi bardzo dobry trener - ocenił szkoleniowiec Stelmetu BC Saso Filipovski. - To legenda włoskiej koszykówki Carlo Recalcati. Dysponuje zawodnikami, którzy wiedzą o co chodzi na boisku. Preferuje mocną obronę. Potrafi dobrze postawić strefę. Jest tam wielu doświadczonych zawodników i czeka nas ciężki mecz. Bardzo fajnie żeby w środowy wieczór była pełna hala i padł nasz rekord frekwencji w pucharach. Pomoc fanów będzie nam bardzo potrzebna. Wenecja przegrała pierwszy mecz i teraz pewnie zrobi wszystko by zwyciężyć.
Doświadczona ekipa
W ekipie naszych rywali gra kilku Amerykanów. To obrońcy, 33-letni Phillip Goss i 31-letni Jarrius Jackson, rozgrywający, 31-letni Mike Green, skrzydłowy, 26 -letni Josh Owens. Występuje tam też, center z Austrii Benjamin Ortner (32 lata), także grecki skrzydłowy Michael Bramos (27 lat), oraz skrzydłowy z Chorwacji 31-letni Hrvoje Peric.
Oprócz nich kilku Włochów. To bardzo doświadczona ekipa. W meczu z Zenitem najlepiej trafiał Mike Green zdobywając 29 punktów. W pierwszej rundzie Pucharu Europy Włosi spisali się średnio. Awansowali z czwartego ostatniego premiowanego miejsca. W 10 meczach grupy C cztery razy wygrali aż sześciokrotnie ulegając rywalom. Grupę wygrała z kompletem zwycięstw Valencia Basket, przed CAI Saragossa i Ratiopharm Ulm. Tyle, że druga runda to nowe rozdanie i mecze z pierwszej rundy nie mają już żadnego znaczenia.
Ekipa z Wenecji jest jednak w zasięgu zielonogórzan
Aktualnie zespół naszych dzisiejszych rywali zajmuje siódme miejsce w 16-drużynowej ekstraklasie włoskiej. W 15 meczach osiem razy wygrał, siedmiokrotnie ulegając rywalom. Poprzedni sezon Umana Reyer miała bardzo dobry. W sezonie zasadniczym zajęła trzecie miejsce. Awansowała do półfinału przegrywając po bardzo zaciętym meczu z Grissin Bon Reggio Emilia 3:4, który został wicemistrzem Włoch.
Tak jak to powiedział trener Filipovski, czeka nas bardzo trudny mecz. Ekipa z Wenecji jest jednak w zasięgu zielonogórzan i jeśli zagramy z właściwą energią powinniśmy zwyciężyć. Jeśli tak się stanie to awans do Top-16 będzie coraz bliżej. Mecz w środę, 13 grudnia o godz. 19.00 w hali CRS. Transmisja telewizyjna w Eurosport 2. U nas tradycyjnie relacja live: www.gazetalubuska.pl.