Starosta szuka do pracy koronera
Starosta Grzegorz Gabryelski szuka lekarza, który na zlecenie policji ma wypisywać w nocy akty zgonów mieszkańców powiatu
Po godz. 18.00 lekarze z międzyrzeckiego szpitala nie wyjeżdżają wypisywać aktów zgonu osób, które zmarły w swoich domach. Pisaliśmy o tym w „Gazecie Lubuskiej” 5 lipca. Przypomnijmy: Mieczysław Popiel z Międzyrzecza usłyszał, że sam może dowieźć zwłoki teściowej do szpitala, by lekarz potwierdził zgon.
Jest szansa, że bulwersujące mieszkańców i Czytelników „GL” sytuacje nie będą się już powtarzały. Starosta Grzegorz Gabryelski ogłosił nabór ofert na stanowisko koronera. - Zdecydowałem się powołać koronera, choć w budżecie nie mamy na to na razie pieniędzy - przyznaje starosta Gabryelski.
Czym zajmowałby się dokładnie koroner? To lekarz, który w powiecie międzyrzeckim miałby odpowiadać za stwierdzenie śmierci, ustalanie jej przyczyny oraz wystawianie karty zgonu. Zainteresowane podmioty mogą składać swoje oferty do poniedziałku, 24 lipca, do 10.00 w sekretariacie starostwa.
Projekt umowy przewiduje, że zwycięzca konkursu będzie informowany o zgonach przez policję. Stwierdzeniem zgonu i wypisaniem odpowiednich dokumentów mogą się zajmować wyłącznie lekarze lub felczerzy. Przepisy z lat 50. i 60. minionego wieku są jednak archaiczne i nie precyzują, którzy z medyków za to odpowiadają - lekarze rodzinni, czy z pogotowia ratunkowego. Dlatego od pewnego czasu po godz. 18.00 ani dyspozytornia w Gorzowie Wlkp., ani szpital w Międzyrzeczu nie wysyłają karetek do zmarłych osób, żeby lekarze mogli wypisać akt zgonu. Dochodziło do sytuacji, że dyspozytorzy radzili rodzinom zmarłych, żeby... sami przywieźli ciało do szpitala! To właśnie spotkało naszego Czytelnika Mieczysława Popiela.