Stargard. Stracili koncesję na sprzedaż alkoholu, ale chcą ją odzyskać
Na Tysiąclecia w Stargardzie odetchnęli z ulgą. Przestali ich po nocach niepokoić klienci sklepu.
W lutym 2014 r., tam gdzie przed laty był sklep meblowy Dorotka, na osiedlu Tysiąclecia zaczął działać całodobowy sklep monopolowy. Stał się udręką dla mieszkańców okolicznych bloków, a na osiedlu tym mieszkają przede wszystkim osoby starsze, potrzebujące spokoju.
- Znamy swoje obowiązki, ale i swoje prawa - zapewniała wtedy właścicielka sklepu. - Znajdujemy się daleko od kościołów, szkół i przedszkoli. Nie robimy nic złego. Nikogo nie nawołujemy do sklepu, nie pozwalamy pić wokół niego. Nie sprzedajemy alkoholu ani papierosów nieletnim, sprawdzamy dowody osobiste. Nie chcemy stracić koncesji. Pilnujemy porządku całą dobę.
Czas pokazał, że nie było tak kolorowo. Pisaliśmy o nocnych awanturach, bijatykach, nieobyczajnych zachowaniach przy sklepie, ale i o zwykłych rozmowach klientów, które nocą niosły się po okolicy, nie dając spać.
Problemy z zakłócaniem spokoju i porządku były tematem przewodnim policyjnych debat dotyczących bezpieczeństwa w centrum miasta. Policja wielokrotnie interweniowała przy sklepie. Potem właściciele wynajęli ochronę. Kolejnym krokiem było skrócenie sprzedaży alkoholu do godz. 20.
- Jeszcze w ubiegłym roku właściciel sklepu sam podjął decyzję, że alkohol będzie sprzedawany tylko w porze dziennej - mówi podkom. Łukasz Famulski, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Wcześniej podejmowaliśmy w jego okolicy interwencje, związane z zakłócaniem spokoju. W ostatnim czasie nie mamy zgłoszeń.
Od lutego tego roku, czyli po trzech latach, całkowicie przestano sprzedawać tam alkohol. W sklepie są tylko napoje bezalkoholowe.
- Mieszkańcy w końcu mają spokój, jest tak, jak powinno być - mówi Wojciech Kwiatkowski, były radny miejski, mieszkający naprzeciw sklepu. - Obawiamy się jednak, że z powrotem alkohol będzie sprzedawany. Nawet szyld został. To wina ustawodawcy, że pozwala tu sprzedawać alkohol.
Decyzje o koncesji na sprzedaż alkoholu zapadają w urzędzie miejskim i tam się zwróciliśmy z prośbą o informację.
- Właścicielka sklepu złożyła wniosek o wygaszenie zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych - odpowiada Piotr Styczewski z Urzędu Miejskiego w Stargardzie. - 31 stycznia wydano decyzję o wygaśnięciu tych zezwoleń. W połowie lutego umorzone zostało postępowanie prowadzone w sprawie cofnięcia zezwoleń na sprzedaż tam alkoholu.
Czy obawy mieszkańców osiedla Tysiąclecia są zasadne?
- W marcu wpłynął do nas wniosek, w którym właścicielka sklepu występuje o wydanie nowych zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych - informuje Piotr Styczewski z magistratu. - Sprawa jest w toku. Analizujemy dokumentację, a zezwolenie nie zostało do tej pory wydane.