Agata Pustułka

Starcia prezydenckie: weterani łatwo skóry nie sprzedadzą

Starcia prezydenckie: weterani łatwo skóry nie sprzedadzą
Agata Pustułka

Pojutrze, w niedzielę 16 listopada, odbędą się wybory samorządowe. Wybierzemy prezydentów, burmistrzów, wójtów, radnych miejskich, powiatowych i do sejmiku województwa. Większość prezydentów miast raczej utrzyma się na stanowiskach. Druga tura pewna w Sosnowcu, Rudzie Śląskiej i Chorzowie?

To najważniejsze wybory, bo mają największy wpływ na nasze życie, a niestety lekceważymy je i nie chodzimy zbyt ochoczo do urn. Bardziej rozpalają nasze emocje wybory prezydenta RP niż prezydenta naszego miasta, choć to od tego ostatniego zależy, w jakim mieszkamy otoczeniu i czy jest ono funkcjonalne, przyjazne dla życia. Z drugiej strony lokalni kandydaci często bardziej skupiają się na tym, jak wyjdą na zdjęciach, niż jaki zaprezentują program.

Reforma samorządowa lat 90., niestety, nie wprowadziła ograniczeń kadencji dla wójtów, burmistrzów oraz prezydentów, co spowodowało, że wielu z nich przyspawało się do foteli i zamurowało lokalną demokrację.

Z pewnością, co wynika z zapowiedzi wielu polityków, Sejm kolejnej kadencji zajmie się tą sprawą. Przeważa opinia, że do wypełnienia samorządowej misji wystarczą dwie pięcioletnie kadencje.

Z analizy wyborczych szans w województwie śląskim wynika, że wielu "starych" prezydentów zachowa swoje fotele. Czeka nas też jednak wiele interesujących rozgrywek, których finał nastąpi w drugiej turze, czyli 30 listopada.

Bielsko-Biała

Niektórzy uważają, że w tym mieście nie ma sensu organizować wyborów, dopóki startuje w nich Jacek Krywult, zwany prezydentem "na wieki wieków amen".

Właśnie z takiego założenia wyszła Platforma Obywatelska, która rozsądnie postanowiła nie wystawiać swojego kandydata, tylko poprzeć obecnego prezydenta.

Tuż za Krywultem ustawił się wcale ciekawy rząd pretendentów do fotela prezydenta. Odnotowano już skrzętnie powrót do czynnej polityki Janusza Okrzesika, dawno, dawno temu występującego pod szyldem Unii Wolności. Teraz startuje z Komitetu Niezależni Bielsko-Biała. Swoje trzy grosze usiłował będzie wtrącić kandydat SLD Przemysław Koperski, były wiceprezydent Częstochowy, a obecnie radny wojewódzki. Reprezentuje on pokolenie młodych lewicowych wilczków spod znaku lidera tej partii w regionie, posła Marka Balta. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Drabek też wiele nie zwojuje, ale trzeba mu dać punkty za odwagę.

Ciekawe, ilu zwolenników w pięknym i bogatym Bielsku zdobędzie kandydatka Nowej Prawicy Korwin-Mikkego Joanna Banaś - najmłodsza z listy.

Bytom

Damian Bartyla, obecny prezydent, chyba powinien się szykować na drugą kadencję. Jest najbardziej rozpoznawalnym kandydatem i prowadzi kampanię "na bogato". Jedyną osobą, która może mu popsuć humor i doprowadzić do drugiej tury jest poseł PO Jacek Brzezinka. Misja jest jednak trudna.

Kandydat PiS Mariusz Janas nie jest szerzej znany. Henryk Bonk z Komitetu WW Bonka, były zastępca Bartyli zaplecze ma chyba zbyt małe, by stanąć do walki o fotel prezydenta miasta. To stanowisko wymaga ponadstandardowych działań, aby wybrnąć z kryzysu. Między Bartylą a Bonkiem iskrzy chyba najbardziej spośród kandydatów. Bartyla, który objął rządy w Bytomiu po odwołaniu w wyniku referendum Piotra Koja, jest pewny swego. Jak twierdzi, swój wyborczy program zrealizował w 85 proc. Do polityki chce wrócić Krzysztof Wójcik (SLD), prezydent miasta w latach 1998 - 2006, który przedstawia się jako alternatywa dla obecnego włodarza. Raczej jednak w tej rozgrywce nie będzie rozgrywającym. Na debacie błysnął natomiast kandydat Nowej Prawicy Waldemar Bartosik.

Chorzów

Siedmiu kandydatów, a fotel tylko jeden. Najwięcej emocji budzi pytanie, ile głosów uzyska próbujący wrócić do władzy były prezydent miasta Marek Kopel.
Kopel będzie najpoważniejszym kontrkandydatem obecnego prezydenta Andrzeja Kotali z PO. Cztery lata temu Kotala wygrał, bo chorzowianie chcieli zmian, byli zmęczeni Koplem, a on sam zlekceważył przeciwnika.

Porażka Kopla była jedną z największych sensacji poprzedniej kampanii, w którą najbardziej zainteresowany sam długo nie mógł uwierzyć. Czy prezydent Kotala zaskarbił sobie tak duże zaufanie wyborców i miał na tyle mało wpadek, że zagłosują na niego tym razem? Dziś można przypuszczać, że w Chorzowie będzie druga tura i trudno spodziewać się, że do pojedynku dwóch panów "K" ktoś jeszcze dołączy.

Kandydaci PiS: radny Grzegorz Krzak i SLD Aleksandra Stanusz, specjalistka od komunikacji społecznej, nie są tak popularni, ale ich wyniki pokażą, przy okazji, poparcie dla ich szyldów partyjnych w mieście.

Częstochowa

Jedno z nielicznych miast w Polsce, gdzie zwycięstwo kandydata SLD jest brane pod uwagę już w pierwszej turze. Obecny prezydent Krzysztof Matyjaszczyk jest nadzieją całej polskiej lewicy, typowanym nawet na kandydata SLD w wyborach na prezydenta RP.

Najpierw trzeba jednak wygrać w Częstochowie. Wydaje się, że największe szanse, by doprowadzić do drugiej tury ma Andrzej Szewiński, kandydat PO. Liczne grono zwolenników ma też kandydat PiS, były popularny wicewojewoda śląski Artur Warzocha. W mieście "świętej wieży" od pewnego czasu wygrywa jednak lewica, zaś minione wygrane prawicy (zdetronizowany po udanym referendum prezydent Tadeusz Wrona) wielu jeszcze do dziś odbijają się czkawką. Matyjaszczyk miał dość pechową końcówkę kampanii (udział w wypadku służbowym samochodem, potrącenie motorowerzysty), co oczywiście nie ma nic wspólnego z jego kompetencjami w zarządzaniu miastem, ale spowodowało wiele emocji. Sprawę bada prokuratura, a sam prezydent wyjaśniał swój udział w kolizji podczas konferencji prasowej. Szewiński, senator PO, siatkarz i syn słynnej lekkoatletki Ireny Szewińskiej dwa razy był wybrany senatorem Ziemi Częstochowskiej, a więc ma stały i niemały elektorat. Pozostaje pytanie o frekwencję. Wyborcy SLD i PiS uchodzą za bardziej zdyscyplinowanych od wyborców PO. Obserwatorzy lokalnego życia politycznego zastanawiają się nad wynikiem Armanda Ryfińskiego, posła, który porzucił Twój Ruch i startuje z komitetu Wolne Miasto Częstochowa. Czy wyborcy "kupią" jego program? W kampanii powiedział m.in. że miastem rządzi zabetonowany układ partyjny.

Dąbrowa Górnicza

Pierwsza tura i wygrana obecnego prezydenta Zbigniewa Podrazy. Wszystko wygląda na to, że właśnie tak zakończą się wybory w mieście. Podraza, choć jest kandydatem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, nie prowadzi w mieście partyjnych rządów.
Poseł Twojego Ruchu Jerzy Borkowski chce przekuć klęskę swojego ugrupowania w samorządowy sukces i znaleźć dla siebie jakąś przestrzeń do politycznego działania. Warto przeanalizować wynik kandydata stowarzyszenia "Niezależni" Tomasza Paska, kiedyś związanego z Platformą. Wynik ten powie wiele o popularności tej nowej lokalnej siły politycznej.

Kandydaci PO Marek Węgrzynowicz i PiS Małgorzata Zarychta-Surówka (zamieszkała zresztą w Sosnowcu - dane PKW) nie sprawią niespodzianki. Choć wygrana Podrazy wydaje się pewna, to nie zaniedbał kampanii wyborczej. Jego plakaty są wszędzie. Walka polityczna nie jest jednak brutalna. Kontrkandydaci krytykują m.in. politykę zdrowotną w mieście, w tym zarządzanie szpitalem im. Starkiewicza. Zwolennicy chwalą remont Pałacu Kultury Zagłębia i alei prowadzącej na cmentarz.

Gliwice

Faworytem rywalizacji jest obecny prezydent Zygmunt Frankiewicz. Jedyną osobą, która może mu zagrozić i doprowadzić do II tury jest poseł PO Borys Budka. Doświadczenie, kontra młodość i energia, tak można w skrócie ocenić ten pojedynek. Były działacz PO, z którym konkuruje obecny poseł partii rządzącej, to tło ideowe tego pojedynku. Dla Budki sukcesem będzie doprowadzenie do drugiej tury i zmuszenie Frankiewicza do większego wysiłku. Frankiewicz, mimo coraz głośniejszych głosów krytyki, ma bardzo silną pozycję , którą zbudował, jako jeden z najdłużej sprawujących władzę prezydentów miast. Budka nie prowadzi kampanii agresywnej, pokazuje, co można w mieście zrobić lepiej. Jest przeciwnikiem budowy Hali Podium, której orędownikiem jest prezydent Frankiewicz. Należy docenić dobrą kampanię Małgorzaty Tkacz -Janik, bezpartyjnej. O dobry wynik powalczą Jarosław Wieczorek z PiS, Marek Widuch z SLD i Dariusz Jezierski, z komitetu "Gliwiczanie", ale będą statystami w tej grze.

Ruda Śląska

O fotel prezydenta walczyć będzie aż dziesięć osób, co niezwykle rozproszy głosy, ale mimo wszystko liczyć się będą dwie panie: obecna prezydent Grażyna Dziedzic oraz wicemarszałek województwa Aleksandra Skowronek, kandydatka PO.
Ostatnia wygrana Grażyny Dziedzic dla wielu była zaskoczeniem, choć rządy jej poprzednika Andrzeja Stani miały sporo krytyków. Teraz pani prezydent stara się o reelekcję. Przez całą kadencję w mieście przeciwko jej rządom solidarnie występowały zarówno Platforma jak i Prawo i Sprawiedliwość, a przecież taka współpraca należy do rzadkości.
Kandydatem Platformy miał być początkowo Jarosław Kania, były prezes GPW, ale jego karierę jak świeczkę zdmuchnęła afera związana z Kolejami Śląskimi. Od tego momentu najbardziej wpływowa posłanka PO Danuta Pietraszewska postawiła na specjalizującą się w polityce społecznej Skowronek, by odzyskać Rudę dla PO. Mieszkańcy są spolaryzowani, a kampania, jak na polskie realia, ostra. Może to oznaczać sporą frekwencję. Niektórzy nie wykluczają, iż sprawdzi się tu stara zasada, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci skorzysta? PiS liczy, że szczęśliwcem tym będzie Marek Wesoły. A może zaskoczy dobrym wynikiem Jarosław Wieszołek z Forum Samorządowego Ruda Śląska?

Rybnik

Dopóki obecny prezydent Adam Fudali będzie startował w wyborach, trudno przewidywać inny wynik niż jego wygraną i to w pierwszej turze, zwłaszcza że kontrkandydaci nie mają wielkich szans, by tak jak on wbić się w społeczną świadomość.
Fudali, choć nie należy do partii politycznej, jest popierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Sam w dwóch kolejnych wyborach uzupełniających do Senatu z okręgu rybnickiego poparł najpierw Bolesława Piechę, a potem Izabelę Kloc. Jego sympatie są zatem jednoznaczne. Ciekawe jednak, czy na jego wynik nie wpłynie afera samolotowa z udziałem trzech byłych już posłów PiS zwana "Kac Vegas w Madrycie".

Wybory samorządowe rządzą się jednak swoimi prawami i nie zawsze ogólnopolskie trendy przekładają się na decyzje lokalne. Swoją drogą to smutne dla samorządowej demokracji, że na rynku nie pojawiła się żadna osobowość, która mogłaby podnieść rękawicę i rywalizować z prezydentem Fudalim jak równy z równym. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że sam prezydent, ze względu na kłopoty zdrowotne, odpuści sobie Rybnik. Szczęśliwie wrócił jednak do zdrowia. Interesujący program Piotra Masłowskiego z Forum Obywateli Rybnika pozwala sądzić, że może on uzyskać niezły wynik. On i Aleksander Larysz ze Stowarzyszenia Rybnik Nasze Miasto odcinają się od partii politycznych. Piotr Kuczera, reprezentujący Platformę Obywatelską to obiecujący polityk. Jego atutem jest młodość. Popierają go m.in. Elżbieta Bieńkowska oraz Jerzy Buzek. Stefan Dąbkowski, przedstawiciel SLD, w programie stawia na przyciągnięcie inwestorów, zaś Jan Lubos, popierany przez RAŚ, jest zwolennikiem głębokiego decentralizmu.

Sosnowiec

W Sosnowcu możliwych jest kilka scenariuszy, gdyż w wyborach nie ma zdecydowanego lidera. Odczuwane jest pewne znużenie prezydenturą Kazimierza Górskiego, ale to przecież miasto lewicy i trudno wyobrazić sobie drugą turę bez niego. Ale po piętach depczą mu mocni konkurenci.

Gdyby prognozować wyniki wyborów, patrząc na liczbę plakatów, to można już dziś powiedzieć, że bój o fotel wygrał Maciej Adamiec, mózg przedsięwzięcia pod nazwą "Niezależni". Pokazał się na billboardach z żoną, córką, mamą, tatą, babcią i dziadkiem, a nawet psem. I są to monumentalne plakaty.

Sosnowiecka lewica najbardziej obawia się dojścia do władzy obozu Adamca. Gra on ze swoimi zwolennikami bardzo ostro, tak jakby to była ostatnia walka Apacza.

Jednak na straconej pozycji wcale nie jest kandydat Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Chęciński, członek zarządu województwa, który prowadzi kampanię elegancką i też bardzo widoczną. A zatem można spodziewać się w mieście drugiej tury: Górski - Adamiec, Górski - Chęciński, albo, co też jest możliwe, Adamiec - Chęciński. W tej ostatniej konfiguracji lewicowy elektorat nie będzie miał wyjścia i zagłosuje na Chęcińskiego. Zwycięstwo w pierwszej turze któregoś z kandydatów, z prezydentem Górskim włącznie, jest mało możliwe.

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości Michał Potoczny w tej rozgrywce raczej nie ma szans. Podobnie jak drugi kandydat lewicy Marek Barański. Jego udział zszokował wielu zwolenników SLD, bo potraktowali to jako próbę rozbicia lewicowego elektoratu. Wyborcy Sojuszu, jeśli jednak będą mieli poprzeć swojego, to wybiorą Górskiego, który jest też szefem miejskiej organizacji partyjnej. Ze względu na swą nieprzewidywalność, wybory w Sosnowcu zapowiadają się chyba najbardziej interesująco. No bo jest jeszcze Dominik Charasim od Janusza Korwin-Mikkego.

Tychy

Obecny prezydent Andrzej Dziuba raczej wygra wybory już w pierwszej turze, chociaż tyski PiS marzy o pogrążeniu wieloletniego prezydenta.

Za Dziubą przemawiają m.in. wyniki ostatniego rankingu tygodnika Polityka, w którym Tychy pod względem jakości miejskiego życia usytuowały się na dziewiątym miejscu w Polsce i były najlepsze ze wszystkich miast województwa śląskiego (dla porównania Bielsko-Biała w tej klasyfikacji jest dopiero na 40 miejscu).

W poprzednich wyborach Dziuba bez problemów wygrał w pierwszej turze. Prezydentem jest od 2000 roku. Najpierw reprezentował Unię Wolności, potem był popierany przez PO, a teraz ma swój własny komitet. Kontrkandydaci Dziuby nie są rozpoznawalni, a ponieważ jest ich tylko trzech, tym bardziej rosną szanse obecnie urzędującego prezydenta. Z tego założenia wyszła Platforma, która postanowiła oddać Tychy bez walki, popierając Dziubę.

Grzegorz Kołodziejczyk z PiS, Włodzimierz Kwiatek z SLD praz Jakub Chełstowski z Komitetu Tychy Naszą Małą Ojczyzną tym razem będą musieli się raczej obejść smakiem.

Zabrze

Małgorzata Mańka-Szulik po raz kolejny pewnie zmierza do zwycięstwa w wyborach samorządowych. Konkurencja nie przedstawiła żadnego bardziej wyrazistego kandydata.

Mańka-Szulik unika ostrych sporów, bywa na tych imprezach, na których być powinna. Jest bardzo rozpoznawalna. Tylko jakieś trzęsienie ziemi mogłoby odebrać jej prezydenturę. Cztery lata temu wygrała bezapelacyjnie w pierwszej turze, osiągając najlepszy wynik spośród wszystkich prezydentów miast województwa śląskiego. Teraz przedstawiła bardzo konkretny program - skoncentrowany na inwestycjach. Jest jednak kolejnym przykładem na to, że budowa stadionu piłkarskiego nie jest "bułką z masłem". Z pewnością jednak stadion zabrzański nie będzie tak długo budowany jak Stadion... Śląski. Kandydaci PO - Tomasz Olichwer, Jerzy Pabis z PiS oraz Jarosław Więcław z SLD mają doświadczenie samorządowe. O urząd prezydenta znów stara się Elżbieta Kaczmarek-Huber z Lepszego Zabrza oraz Sebastian Trzensiok z RAŚ.

Agata Pustułka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.