"Stan psa agonalny i rozkład za życia". Właściciel już ma zarzut
Pies leżał we własnych odchodach, pobity, głodny. Musiał zostać uśpiony. Do tego stanu doprowadził go 35-latek z Raciniewa. Kary nie uniknie.
- Stan agonalny i rozkład za życia - tak opisał stan czworonoga lekarz weterynarii, który został wezwany do Raciniewa - mówi prokurator Witold Preis z Prokuratury Rejonowej w Chełmnie. - I zdecydował, by psa uśpić.
Oprawca już był karany
To 35-letni Krzysztof K. doprowadził zwierzę do takiego stanu. Mężczyzna jest dobrze znany chełmińskiemu prokuratorowi.
- Był wielokrotnie karany m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu, znęcanie się nad rodziną czy kierowanie w stanie nietrzeźwości - wymienia Witold Preis. - Wczoraj usłyszał zarzut, że od stycznia do 21 czerwca 2017 roku na swojej posesji znęcał się nad psem. Bił kijem, kopał, nie zapewnił dostępu do wody, jedzenia, zamykał w budzie, a wyjście zastawiał blachą. Doprowadził do skrajnego wyczerpania.
Policjantów o sprawie powiadomiła mieszkanka Raciniewa.
- Dzielnicowemu z Posterunku Policji w Unisławiu zgłosiła, że na posesji 35-latka czworonóg przebywa w złych warunkach i jest bardzo zaniedbany - mówi asp. szt. Gabriela Andrzejczyk, p.o. oficer prasowa KPP w Chełmnie. - Policjanci, którzy w środę w południe udali się tam, potwierdzili ten fakt. W budzie zastali psa, który leżał we własnych odchodach, był brudny i wychudzony, nawet nie reagował na zawołanie. Wokół szyi posiadał liczne otarcia. Wejście do budy było zastawione blachą.
Zdecydował o eutanazji
Policjanci mówią, że poinformowali o wszystkim Powiatowego Inspektora Weterynarii.
- Pies został zbadany przez weterynarza. Ten stwierdził, że jest skrajnie zaniedbany, ponadto posiada rany na głowie i szyi. Podjął decyzję o eutanazji zwierzęcia - dodaje policjantka.
Chełmiński prokurator napatrzył się już na różne drastyczne zdarzenia i ich ofiary, ale - jak mówi - z trudem oglądał zdjęcia psa zrobione w Raciniewie. Nie kryje, że w takich sytuacjach pojawia się w nim złość.
- Działanie sprawcy cechuje szczególne okrucieństwo. Lekarz weterynarii napisał, iż zwierzę miało liczne skupiska robaków - mad, zaropiałe oczy, skołtunione włosy, odparzony odbyt, było odwodnione - wymienia Witold Preis. - Taki stan nie dawał nadziei na wyleczenie.
Wczoraj podczas przesłuchania 35-latek przyznał się. Chciał dobrowolnie poddać się karze, na co prokurator nie wyraził zgody. Odpowie przed sądem za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
Jest szansa, że zaostrzone zostaną kary za znęcanie się nad zwierzętami. W Sejmie w środę odbyło się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Kara wzrosnąć ma z 2 do 3 lat więzienia, a przy szczególnym okrucieństwie - do 5. Skazani obligatoryjnie zapłacą nawiązki na rzecz ochrony zwierząt i instytucji chroniących je - nawet do 100 tys. zł.