Polski Cukier Toruń dziś zmierzy się ze Stalą Ostrów, największą rewelacją Tauron Basket Ligi. Początek meczu o godz. 18.00 w Arenie Toruń przy ul. Bema..
Przed sezonem z wytypowaniem wyniku takiego starcia nikt nie miałby chyba problemu. Teraz jednak nie ma już nikogo w TBL, kto lekceważyłby beniaminka. To historia koszykarskiego kopciuszka. Mistrz I ligi latem był bliski upadku z powodu braku hali i konfliktów wokół klubu. Ostatecznie wraca z ostatnim dzwonkiem udało się zdobyć licencję, a Stal swoje domowe mecze rozgrywa w Kaliszu.
Ściągnięty z Serbii Zoran Sretenović, przed laty największa gwiazda Stali na parkiecie i stworzył zespół groźny dla każdego. Nikt nie stawiał ostrowian w roli kandydata do play off, tymczasem teraz drużyna z bilansem 9-9 zajmuje 8. miejsce i wszystko jest otwarte. W ostatniej kolejce o jej możliwościach przekonała się Rosa Radom. To właśnie w Kaliszu została przerwana seria dziewięciu zwycięstw z rzędu tej drużyny.
O ile na ławce rządzi Sretenović, to na parkiecie wszystko zaczyna się i kończy na Curtisie Millage’u. Doświadczony rozgrywający jest największą gwiazdą Stali. Średnio gra w każdym meczu ponad 36 minut, oddaje ponad 14 rzutów z gry. Efekt - 18,1 pkt, prawie 6 zbiórek i 3,7 asysty. Jego trzeba zatrzymać w pierwszej kolejności, zwłaszcza w akacjach jeden na jednego. Możliwe, że mecz będzie także jego indywidualnym strzeleckim pojedynkiem z naszym Dannym Gibsonem.
Ostatnio w wysokiej formie jest także Bułgar Christo Nikołow (18 pkt przeciwko Rosie), dobry sezon rozgrywa kolejny weteran Marcin Sroka, nieobliczalny jest Deshawn Delaney, a pod koszami sporo problemów może sprawić Alexis Wangmene.
W Kaliszu Polski Cukier wygrał 74:65, ale przesądziła o tym dopiero ostatnia kwarta. W Toruniu absolutnie tego rywala nie można lekceważyć, bo ostrowianie nie mają nic do stracenia.