Stale walczymy z bakteriami, no i przegrywamy
Bakterie towarzyszą nam zawsze i wszędzie. Pełno ich w glebie, w wodzie i w powietrzu. Żyją w naszych ciałach i w ciałach wszystkich zwierząt. Są niewidoczne dla oka, ale bez trudu można je obserwować za pomocą mikroskopu. Odkrył je w 1686 roku Holender Antoni van Leeuwenhoek, twórca mikroskopów i przyrodnik, uważany słusznie za pierwszego mikrobiologa. Rolę bakterii w różnych procesach (między innymi, fermentacji) badał i opisywał Louis Pasteur (w 1859 roku).
Jako pierwszy sformułował on hipotezę, że bakterie są przyczyną wielu chorób. Hipotezę tę zamienił w pewność Robert Koch, który wykazał chorobotwórczą rolę bakterii w swoich badaniach nad cholerą, gruźlicą i wąglikiem, za co w 1905 roku dostał Nagrodę Nobla.
Zapoczątkowało to ofensywę lekarzy i farmakologów przeciw bakteriom. Pionierem w tej walce był Paul Ehrlich, który opracował i wdrożył pierwszy lek skutecznie zwalczający bakterie (tzw. krętki blade, wywołujące kiłę, bardzo rozpowszechnioną na początku XX wieku). Za swoje odkrycia Ehrlich także dostał Nagrodę Nobla w 1908 roku.
Koch i Ehrlich byli Niemcami i przez wiele lat najważniejsze odkrycia w zakresie leków przeciwbakteryjnych wiązały się z rozwojem przemysłu farmaceutycznego w Niemczech. Przełomowego odkrycia w walce z bakteriami dokonał jednak nie Niemiec, ale Anglik Alexander Fleming. Zauważył on, że gdy jego hodowle bakterii pokryła pleśń -bakterie te zginęły. W ten sposób odkrył pierwszy antybiotyk - penicylinę, za co (jakżeby inaczej!) w 1945 roku otrzymał Nagrodę Nobla.
W drugiej połowie XX wieku odkryto i wprowadzono do użytku ponad sto różnych antybiotyków, a ich ogromna skuteczność w zwalczaniu zakażeń bakteryjnych spowodowała, że ludzie uwierzyli, iż bakterie zostały definitywnie pokonane. Wyrazem tej wiary była na przykład wypowiedź Surgeon General USA z lat 50, że „podręczniki chorób zakaźnych nie będą już potrzebne”. Mylił się i mylili się wszyscy inni optymiści! Masowe stosowanie antybiotyków (nie tylko w leczeniu ludzi, ale i w hodowli zwierząt) doprowadziło do tego, że bakterie wytworzyły lekoodporność. Po prostu antybiotyki przestały na nie działać! Jak do tego doszło? Bardzo prosto - antybiotyki zabiły wszystkie bakterie, które były na nie wrażliwe, a „na placu boju” zostały tylko te nieliczne, które się antybiotyków nie bały. No i właśnie one - nie mając konkurencji - rozmnożyły się, dając początek pladze, z jaką obecnie stykają się lekarze. Trzeba przyznać: tę wojnę przegraliśmy i już teraz istnieją tak zwane „superbakterie” odporne na wszystkie znane dotąd antybiotyki. Sprawa ta była we wrześniu br. przedmiotem obrad ONZ! Czy jesteśmy już całkiem bez szans?
Na szczęście nie, bo właśnie pojawiła się nowa metoda leczenia: fagami. Ale o niej opowiem już Państwu w przyszłym tygodniu.