Stałe progi podatkowe drenują nam portfele
Zapowiedź podwyższenia w przyszłym roku kwoty wolnej od podatku do 8 tys. złotych rząd przedstawia jako swój kolejny sukces i przykład pochylania się nad najbiedniejszymi. Rządzący zapominają, że do tego zmusił ich wyrok Trybunału Konstytucyjnego z ubiegłego roku, który orzekł, że nie można żądać podatku dochodowego od osób, które nie są w stanie go zapłacić.
Bo ta podatkowa ulga dotyczy najbiedniejszych, których roczny dochód nie przekroczy w 2018 r. 13 tys. zł. Da im to od kilku do ponad stu złotych miesięcznie. A podatku PIT nie zapłacą osoby, ktore zarobią nie więcej niż 670 zł miesięcznie.
Dla wielu to śmieszne pieniądze, ale dla ponad miliona Polaków, zmagających się z ubóstwem, to pokaźna kwota. Dla reszty z nas kwota wolna od podatku nadal wynosić będzie 3091 zł. W przyszłym roku wzrosnąć ma też do 2100 zł brutto minimalna płaca. Co jest dobrą wiadomością dla blisko 1,5 mln rodaków.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień