Stal Rzeszów źle wystartowała. Czy odpali z Motorem Lublin?
Średnie nastroje panują w obozie rzeszowskiej Stali. Poprawią się, jeśli "biało-niebiescy" wygrają w sobotę z lubelskim rywalem.
Sprawa przed sezonem została jasno postawiona - Stal Rzeszów ma wyprzedzić w tabeli wszystkich rywali i po 3 latach wrócić na poziom 2 ligi. Na Hetmańskiej oczekiwano, że drużyna mocno wejdzie w sezon, wygra razu drugi, trzeci i będzie patrzeć na konkurencję z wysokiej pozycji w tabeli.
Niestety, po trzech kolejkach Stal Rzeszów ma na koncie tylko cztery punkty i zajmuje 8. lokatę. Drużyna liże rany po meczu w malowniczym Sandomierzu, gdzie przegrała z Wisłą (0:2), która jeszcze wiosną grała w 4. lidze.
- Mam wrażenie, że byliśmy przy piłce przez dziewięćdziesiąt procent czasu gry, ale co z tego. To było typowe walenie głową mur. Mieliśmy sytuację Piotrka Prędoty, ze trzy starzały z dystansu i to wszystko
- komentuje Jacek Szczepaniak, prezes Stali.
Bohdan Bławacki, szkoleniowiec naszej drużyny, zwraca uwagę, że jego piłkarzom szyki pomieszała nieco aura.
- Boisko po ostatnich opadach deszczu było mocno nawodnione, co ne ułatwiało nam dokładnego rozgrywania piłki. To jednak nie nas nie usprawiedliwia, bo przewaga była na tyle duża, że powinniśmy coś strzelić. Jak powiedział prezes, to był mecz, który można było wygrać nawet bez trenera - stwierdza coach stalowców.
Stal straciła gole krótko po tym, gdy Bławacki dokonał kilku zmian. Słychać zresztą głosy, że ukraiński trener za mocno miesza składem.
- Mamy szeroką kadrę, więc gdy nie idzie, staram się reagować. Są też inne sytuacje. Damian Skała ma mikrouraz, więc nie trzymałem go na boisku do końca. Mam do siebie pretensje, że zdjąłem z boiska Piotra Prędotę. Trzeba było grać końcówkę meczu na dwóch napastników
- wyjaśnia trener rzeszowian.
Wisła ustawiła w bramce “autobus”, ale teraz na Hetmańską zawita Motor, który mają na ten sezon taki sam cel jak Stal, wystartowali jeszcze gorzej. Zanotowali już dwie porażki i w Rzeszowie zagrają zapewne bardziej otwarty futbol.
- Oglądałem mecz Motoru z Podhalem Nowy Targ. Nie zauważyłem nic szczególnego w grze drużyny z Lublina. Myślę jednak, że czeka nas ciekawy mecz. Wiemy co mamy grać, taktyka jest przyswojona. Niestety, nie mam wpływu na to, czy komuś przydarzy się indywidualny błąd - podkreśla Bławacki.
Trenera zapytaliśmy, czy na starcie rozgrywek zaskoczyły go wyniki innych drużyn.
- Nie patrze na inne drużyny. Mnie zaskoczyło to, że mamy w tej chwili na koncie cztery a nie dziewięć punktów - dodał coach Stali.