„Ssać umieją z wszystkich cycy dobrzy politycy”
Z finansami Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, musiało być naprawdę źle, bo porzucił swoje idee, partię, i przyjął ofertę konkurencji. Ta płaci lepiej, bo dziś nie narzeka, że brakuje mu do pierwszego.
Będąc wtedy ministrem, Gowin zarabiał ponad 17 tys. zł miesięcznie. Ale mu brakowało, bo portfel drenowały dzieci na studiach. Dlaczego nie poprosił, by popracowały, jak robi to tysiące innych studentów?
Gowin to klasyczny przypadek polityka dostrzegającego dwa grosze w portfelu bliźniego, a nie widzącego kilku tysięcy w swoim. W 2014 r. gdy, Solidarność domagała się podwyższenia pensji minimalnej i ograniczenia śmieciówek, był przeciwny tłumacząc to realizmem gospodarczym.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień