Sprintem przez sportowe areny
Mimo, iż jeszcze niektórzy świętowali, w sporcie dzieje się już bardzo wiele. Oto meldunki z Rajdu Dakar i Tour de Ski.
Rajdy - Dakarowcy ruszli w drogę
Zaczął się Rajd Dakar. Tegoroczny ma być najtrudniejszy w historii, bo będzie przebiegał na wysokości ponad 4,5 tysiąca metrów. Tak wysoko dakarowcy jeszcze się nie ścigali. O tym, tym że jest to najtrudniejszy i jeden z najbardziej niebezpiecznych rajdów można było się przekonać j w prologu. Mini prowadzone przez Chinkę Guo Meilinga na 6,6 kilometrze prologu wpadło w widzów. Byli ranni, a w akcji uczestniczyły śmigłowce medyczne i pojazdy organizatorów oraz osiem miejscowych karetek. Dwie osoby zostały ciężko ranne.
Rafał Sonik ukończył prolog na 14. miejscu. Bardzo dobrze rozpoczęli Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Zawodnicy Orlenu zajęli piąte miejsce. Pierwszy etap został odwołany z powodów bezpieczeństwa. Powodem decyzji były ulewne burze na całej trasie. Wczoraj zawodnicy mieli pokonać ponad 600 kilometrów z Rosario do Villa Carlos Paz. Długość odcinka specjalnego dla motocyklistów i quadowców liczyła 227 km, dla samochodów i ciężarówek 258 km
Narciarstwo - Justyna Kowalczyk bardzo daleko
Podobnie jak w sobotę, podium trzeciego dnia Tour de Ski w szwajcarskim Lenzerheide zajęły Norweżki. W biegu na 5 kilometrów stylem dowolnym najlepsza była Ingvild Flugstad Oestberg, która finiszowała przed Therese Johaug i Heidi Weng. Oestberg objęła też prowadzenie w klasyfikacji general. Kowalczyk dobiegła do mety na 21. miejscu, w “generalce” również jest 21.
Trzeci etap Tour de Ski, niedzielny bieg pościgowy w szwajcarskim Lenzerheide, przyniósł zmianę liderki. Therese Johaug, która w sobotę zdemolowała rywalki w wyścigu na 15 km klasykiem, nieoczekiwanie przegrała z Ingvild Flugstad Oestberg (strata 9,3 sekundy). Podium uzupełniła kolejna Norweżka Heide Weng, która z trudem obroniła się przed Szwedką Charlottę Kallą. Na starcie zabrakło Astrid Jacobsen, która w sobotę na mecie miała problemy związane z wyczerpaniem organizmu. Dzięki temu - chociaż wyprzedziła ją Niemka Nicole Fessel - Justyna Kowalczyk utrzymała 21. pozycję, z jaką startowała na trasę. Jej strata do Oestberg to 4:52.5. Kluczowe wydarzenia miały miejsce na ostatnim kilometrze. Wtedy Oestberg dogoniła Johaug, a po chwili zaatakowała ją na podbiegu i błyskawicznie zostawiła za plecami. Mina faworytki na etapowym podium mówiła wszystko o jej nastroju. Oestberg za to promieniowała szczęściem.
Kolejny etap TdS we wtorek, 5 stycznia, już w Oberstdorfie, gdy przeprowadzony zostanie sprint stylem klasycznym.