Mirosław R. „Ryba”, jedna z osób występujących w śledztwie dotyczącym zabójstwa Jarosława Ziętary, wytoczył proces o zniesławienie Krzysztofowi Kaźmierczakowi, dziennikarzowi Głosu Wielkopolskiego, który od lat stara się wyjaśnić sprawę śmierci byłego dziennikarza Gazety Poznańskiej.
W czwartek Mirosław R. i Krzysztof Kaźmierczak spotkali się w sądzie. „Ryba” pozwał dziennikarza o zniesławienie za artykuł, który ukazał się w maju tego roku i dotyczył śmierci Romana K. „Kapeli”. Oficjalnie miał on popełnić samobójstwo, lecz materiały zgromadzone w tej sprawie mogą wskazywać na to, że jego śmierć mogła zostać upozorowana. Jak pisał nasz dziennikarz, jedną z osób, która mogła brać w tym udział miał być właśnie „Ryba”. I właśnie tą informacją Mirosław R. poczuł się urażony.
– Ten artykuł nie zawierał żadnych prawdziwych informacji i oparty jest na niesprawdzonych pomówieniach – grzmiała jeszcze przed wejściem na salę sądową mecenas Patrycja Leśkiewicz, która jest pełnomocnikiem Mirosława R.
Jednocześnie jest również obrońcą Aleksandra G., oskarżonego o podżeganie do zabójstwa Jarosława Ziętary.
Krzysztof Kaźmierczak odpowiadał, że tekst dotyczący śmierci Romana K. oparty był na aktach sprawy, którą prowadziła poznańska prokuratura. – Informacje pochodzą z akt udokumentowanych przez organy ścigania – podkreślał Krzysztof Kaźmierczak.
Czwartkowa rozprawa była niejawna. Ostatecznie sędzia odroczyła rozprawę do 28 listopada. Wtedy zostanie podjęta decyzja o ewentualnym umorzeniu postępowania.