Sprawa Juliana: interweniuje biuro Rzecznika Praw Obywatelskich
- Chory na schizofrenię Julian nie powinien trafić do aresztu, lecz na leczenie - przekonuje Krzysztof Olkowicz, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich.
W sprawę chorego na schizofrenię Juliana, który przebywa w poznańskim areszcie, zaangażowało się biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Zdaniem zastępcy RPO Krzysztofa Olkowicza zarzut rozboju, który postawiono choremu 27-latkowi, wydaje się zbyt daleko idący. Zastępca RPO ma również inne zastrzeżenia pod adresem poznańskiej prokuratury.
Historię Juliana opisaliśmy we wtorkowym „Głosie Wielkopolskiego”. Pod koniec marca chory na schizofrenię 27-latek trafił do aresztu. Z krótką przerwą przebywa tam do tej pory. Prokuratura zarzuca mu m.in. rozbój na byłej dziewczynie, stalking, złamanie zakazu zbliżania się do niej. Tymczasem rodzina chorego przekonuje, że Julian jedynie wyrwał byłej dziewczynie telefon i nie prześladował jej.
"Działania prokuratury budzą wątpliwości"
- Naszym zadaniem jest pomoc najsłabszym, chorym
- zaznacza Krzysztof Olkowicz, zastępca RPO. Jest radcą prawną oraz wieloletnim pracownikiem Służby Więziennej. - Badamy m.in. kwestię pobicia w areszcie. Julian zgłosił to prokuraturze. Lektura akt postępowania budzi nasze zastrzeżenia, bo w dokumentacji nie ma niczego poza zawiadomieniem Juliana i decyzją końcową o umorzeniu. Nie zauważyłem, by przesłuchano kogokolwiek z aresztu. Prokuratura jest zobowiązana, by wnikliwie badać takie sprawy, dotyczy to przecież funkcjonariuszy SW, jednak absolutnie powierzchownie zbadała sprawę. Jej działanie nie ma nic wspólnego z rzetelnym wyjaśnieniem wątpliwości - dodaje Olkowicz.
Zastępca RPO podkreśla, że zwróci się do poznańskiej Prokuratury Okręgowej o objęcie nadzoru nad wątkiem rzekomego pobicia w areszcie. Rodzice Juliana twierdzą, że wobec ich syna stosowano przemoc i miał na ciele widoczne obrażenia.
Biuro RPO zwróciło uwagę również na kolejne wątki.
- Bezspornie mamy do czynienia z osobą chorą, która na początku nie miała zapewnionej opieki prawnej. Prokuratura wiedziała, z kim ma do czynienia. Sama powinna mieć świadomość, że adwokat jest potrzebny
- zaznacza Krzysztof Olkowicz.
Adwokata dla Juliana znaleźli jego rodzice. Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich uważa również, że 27-latek, jako osoba chora na schizofrenię, nie powinien przebywać w areszcie.
- Zawsze można powiedzieć, że powinien przebywać w celi dla zapewnienia bezpieczeństwa pokrzywdzonej oraz dla dobra postępowania, jednak Julian do wszystkiego się przyznał, to jest do wyrwania telefonu, do wysyłania wiadomości byłej dziewczynie. Stan faktyczny nie budzi więc wątpliwości. Kwestią sporną jest jedynie ocena tych zdarzeń - podkreśla zastępca RPO.
Czy Julian rzeczywiście stanowi zagrożenie?
Krzysztof Olkowicz kierował Służbą Więzienną w Koszalinie. Jak mówi, dramatem dla obu stron jest aresztowanie osoby chorej psychicznie. Zarówno dla niego samego, jak i dla aresztu.
- Taka osoba często staje się agresywna, co wynika ze strachu, nieumiejętności radzenia sobie ze stresem. Z dużą ostrożnością i wrażliwością należy podchodzić do takich sytuacji. Zadać sobie pytanie, czy taki człowiek rzeczywiście stanowi zagrożenie dla innych, zamykać go w areszcie, czy może jednak skierować na leczenie. W tej konkretnej sprawie wątpliwości budzi również fakt, że matce Juliana odmawiano widzeń z synem - wskazuje Krzysztof Olkowicz.
Biegli z poznańskiego aresztu wydali już opinię ws. Juliana. Ma z niej wynikać, że jest niepoczytalny i powinien trafić na specjalistyczne leczenie. Prokuratura Rejonowa Poznań Stare Miasto nie chce komentować tych informacji. Zapowiada, że po 28 lipca, kiedy to Julian i jego obrońca mają zapoznać się z aktami, śledczy podejmą decyzję o ewentualnym uchyleniu aresztu.