Sport, oświetlenie i mały ośrodek zdrowia
Mieszkańcy Zielonej Góry Ochli zdecydowali, jak wydać pieniądze z bonusa połączeniowego. Najwięcej pieniędzy pochłonie budowa hali sportowej przy szkole.
Na ostatnim zebraniu wiejskim przegłosowano projekty, które zostaną zrealizowane we wsi. - Rok temu głosowaliśmy na pojedyncze zadania, a w minioną środę głosowanie odbyło się w pakiecie. Sporo ludzi u nas było przeciwna budowaniu hali sportowej za blisko 3 mln zł. Jednak nie mogli tego wyrazić, bo zależało im przecież na budowie chodnika przy domu lub oświetlenia ulicy - mówi pan Michał, który zadzwonił w tej sprawie do "GL" (dane do wiadomości redakcji). - To nie w porządku łączyć drobne projekty z wielkimi. Pieniądze można było wydać lepiej lub zostawić je na drogi do czasu aż powstanie u nas kanalizacja.
Reporter "GL" zapytał o zdanie napotkanych mieszkańców Ochli. W rozmowie nikt jednak nie sprzeciwił się decyzji budowy hali sportowej. - Mieszkam przy ulicy, gdzie dziura jest przy dziurze. Jednak uważam, że hala sportowa dla dzieci jest potrzebna - mówi pani Barbara. - Moim zdaniem drogi trzeba budować po ukończeniu kanalizacji, jednak to już z budżetu miasta.
- Dzieci od dawna czekają na takie miejsce - dodaje pan Zofia. - Trzeba też pamiętać, że obiekt ten będzie służył wszystkim mieszkańcom, a nie tylko najmłodszym.
Projektowana hala sportowa ma kosztować 2,7 mln zł. Razem z nią już prawdopodobnie w 2017 r. powstanie chodnik i oświetlenie ul. Żagańskiej, szatnia, ogrodzenie i oświetlenie boiska piłki nożnej, oświetlenie ul. Słonecznej i Dębowej.
- Postanowiliśmy też zbudować ośrodek zdrowia przy ul. Topolowej. Powstanie budynek z gabinetami lekarskimi o pow. około 100 mkw. - mówi Aleksander Kosowicz, sołtys Ochli. - A zbudowana sala ma być w zarządzie rady sołeckiej. Tak aby służyła nie tylko szkole ale i innym mieszkańcom.
Zdaniem sołtysa, na zebraniu w ub. tygodni przed głosowaniem odczytano wszystkie projekty. Nie było głosów sprzeciwu. - Zawsze jednak znajdzie się ktoś niezadowolony. Nie można wszystkich zadowolić - mówi A. Kosowicz.
Autor: Marek Białowąs