Spór o Westerplatte. Prezydent Gdańska i premier Mateusz Morawiecki negocjują wspólne obchody rocznicy wybuchu wojny
Żołnierze z Westerplatte przewracają się w grobach. 80 lat po niemieckiej agresji na Polskę, premier niepodległej Rzeczpospolitej i prezydent Gdańska próbują dojść do porozumienia, aby wspólnie obchodzić na Westerplatte rocznicę niemieckiej napaści.
W tle są spory o próbę przejęcia na rzecz Skarbu Państwa tak symbolicznego dla polskiej historii obszaru, jego zagospodarowanie i polityczna wojna PiS ze zorientowanym opozycyjnie gdańskim samorządem. Przedsmak sporu o Westerplatte dały obchody 30. rocznicy przełomowych wyborów 4 czerwca 1989. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz bezskutecznie dreptała za premierem, zapraszając go na uroczystości, później premier z wysokości trybuny zapraszał panią prezydent.
Ale mniejsza o te nowe wzory protokołu dyplomatycznego. W sprawie wspólnych obchodów rocznicy II wojny światowej na Westerplatte negocjacje odbyły się już po ludzku. We wtorek 11 czerwca prezydent Dulkiewicz pojechała do Warszawy i spotkała się z premierem, a rozmowa trwała aż pół godziny.
To bardzo budujące, tym bardziej, że obydwie strony zadeklarowały, że rozmowy przebiegały w dobrej atmosferze. To powinno napawać Polaków optymizmem. Podobnie jak napawały optymizmem komunikaty, że pancernik Schleswig-Holstein, który 25 sierpnia 1939 roku zacumował naprzeciwko Westerplatte, przybył do Gdańska z wizytą kurtuazyjną.