Spór o przychodnię w Zielonej Górze Ochli
Mieszkańcy Ochli zdecydowali: 900 tys. zł pójdzie na przychodnię zdrowia - mówi radna dzielnicy. Radny miejski chce to zablokować
Czy warto wydać około 900 tys. zł, by zbudować budynek przychodni zdrowia i przekazać go prywatnemu lekarzowi? Na tak postawione pytanie muszą sobie odpowiedzieć mieszkańcy Ochli, którzy decydują o podziale tzw. bonusu połączeniowego. Z ponad 9,3 mln zł, które przypadło sołectwu, podzielono lub zarezerwowano prawie 6,5 mln zł. Czyli pozostało około 2,9 mln zł - To dużo, ale mając na względzie potrzeby wsi, jednak niewiele - powiedział nam pan Edward, który od kilkunastu lat jest mieszkańcem sołectwa.
W poniedziałek wieczorem mieszkańcy mieli zadecydować o wydaniu kolejnych 600 tys. zł, które trzeba dołożyć do zarezerwowanych wcześniej 300 tys. zł z przeznaczeniem na budowę wspomnianej przychodni zdrowia. Dorota Bojar, radna dzielnicy Nowe Miasto, powiedziała nam wczoraj: - Większość mieszkańców chce jednak budowy przychodni. Dziś Ochla liczy ponad 2 tysiące mieszkańców, a powstają nowe osiedla, nowe domy. Dlatego mieszkańców będzie przybywało, co pokazuje, że przychodnia jest potrzebna.
Nasza rozmówczyni deklaruje, że obecnie jest zapisana do lekarza rodzinnego w Zielonej Górze, ale z chwilą powstania przychodni, szybko przepisze się do Ochli.
- Tak zapewne zrobi większość mieszkańców. Słyszałam wiele podobnych deklaracji - zapewnia pani Dorota.
W czasie zebrania zwolennicy przychodni byli w większości, stąd stosunkiem głosów 77 za, przy sześciu wstrzymujących się i 16 przeciw, przegłosowano dołożenie 600 tys. zł do budowy.
- Wiem, że to niemałe pieniądze, ale taki kosztorys przygotował zielonogórski urząd miasta. Dlatego stajemy przed dylematem, czy wydać takie pieniądze, by mieć u siebie lekarza czy przeznaczyć je na coś innego? Uważam, że zdrowie jest najważniejsze - mówi pani Dorota.
Przychodnia ma być zbudowana na działce przy ulicy Topolowej, w centrum wsi, tuż za sklepem Lewiatana. Obok jest plac zabaw, a będzie też siłownia na 13 stanowisk.
- Dla mnie to oczywiste, że jeśli chcemy ściągnąć lekarza, to musimy mu zaproponować jak najlepsze warunki. Przecież nawet duże miasta kuszą mieszkaniem i gabinetami - tłumaczy pani Dorota.
Zwolennikiem budowy przychodni jest także Maciej Mroczkowski.
- Wydaje się, że w takim sołectwie jak Ochla standardem powinna być szkoła, przedszkole i przychodnia zdrowia. Wyjazd do centrum miasta, szczególnie dla starszych osób jest jednak wyprawą. A tu każdy chętnie przyjdzie w razie potrzeby. Dlatego wydaje się, że ośrodek byłby zbawieniem - przekonuje pan Maciej.
- Sądzę, że Ochla pod względem innych miejscowości jest jednak sporo zaniedbana. Dlatego staramy się to nadrobić - tłumaczy pan Maciej.
Przeciwnikiem dołożenia 600 tys. zł jest sołtys Aleksander Kosowicz. - Jestem przeciw, bo nie widzę sensu fundowania 900 tys. zł prywatnemu gabinetowi. Zresztą - jak sądzę- w Ochli taki gabinet się nie utrzyma. Przecież dziś wszyscy jeżdżą do tzw. starej Zielonej Góry, gdzie są specjaliści i gdzie autobus jedzie co pół godziny.
Dodaje też, że wcześniej zdecydowana większość mieszkańców zgodziła się na budowę przychodni, ale za 300 tys. zł.
- Jednak szanuję głosowanie, jeśli na zebraniu zdecydowano o dołożeniu pieniędzy, to ja akceptuję taką decyzję - zapewnia sołtys.
Innego zdania jest radny miejski Jarosław Berent z Ochli. Tu przypomnijmy, że decyzje mieszkańców muszą najpierw zatwierdzić radni z Nowego Miasta, a później radni miejscy. Jedni lub drudzy mogą ją odrzucić.
- Będę się starał, by tak się stało. Rozmawiałem z wieloma fachowcami m.in. z Aldemedu czy Polikliniki. Powiedzieli, że w Ochli nie ma szans, by lekarz się utrzymał - podkreśla. - Musiałoby być minimum 2,5 tys. pacjentów, czyli znacznie więcej niż mamy mieszkańców. Dlatego budowa przychodni za 900 tys. zł jest wyrzucaniem pieniędzy, które niebawem będą nam potrzebne, choćby na remonty dróg. Tym bardziej że za jej budową głosowało tylko 77 osób, na 1.650 wyborców.