Spokój na letnisku czy może cisza przed burzą?
Gmina chce zrobić porządek z domkami na popularnym kąpielisku. Jednak może narazić się na procesy, a na pewno na awanturę
Głębokie to jedno z największych kąpielisk w regionie. Każdego roku przyciąga dziesiątki tysięcy wczasowiczów. Wielu mieszka w prywatnych domkach, których właściciele dzierżawią grunty od gminy. - Jest duże zainteresowanie zakupem domków - mówi Grzegorz Ry-dzanicz, dyrektor Międzyrzeckiego Ośrodka Sportu i Wypoczynku. Ośrodek zarządza letniskiem - w tym domkami. Ale to ma się skończyć. Ośrodek będzie miał plażę, pole namiotowe i część rekreacyjną. Domków już nie, dlatego miasto wypowiedziało umowy na dzierżawę gruntów właścicielom 235 letnich kwater.
- Do tej pory ośrodek pośredniczył między dzierżawcami oraz dostawcami energii i wody. I ich rozliczał. Sieć energetyczna jest przestarzała, a stacja uzdatniania wody i wodociągi wymagają modernizacji. Usterki generowały konflikty. Od nowego roku właściciele będą sami podpisywać umowy z Eneą i Międzyrzeckim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji. Rozliczaniem czynszu i utrzymaniem części wspólnych - na przykład dróg i oświetlenia - zajmie się natomiast gmina - wyjaśnia burmistrz.
Informuje też, że gmina chce zainwestować 50 tys. zł w porządną sieć energetyczną. - Enea doprowadzi skrzynki do każdej działki - deklaruje burmistrz.
Zmiany będą na pewno sporą ulgą dla ośrodka sportu, bo do tej pory odczytywaniem liczników prądu i wody zajmowali się jego pracownicy. I musieli po to ściągnąć właścicieli domków z różnych stron Polski i zza granicy.
- Od lat zarabiają na nas, ale nie inwestują w ośrodek. Teraz chcą na nas przerzucić koszt utrzymania całego kąpieliska - mówi jeden z dzierżawców. Kolejny zapowiada, że pójdzie do sądu. - I na pewno wygram. Jeśli chcą zmienić warunki, to mogą wprowadzić aneksy - twierdzi.
Dzierżawcy pytają też, co będzie, jeśli uregulują sprawy dostaw prądu i wody, ale nie podpiszą umowy na dzierżawę gruntu? - Jeden z punktów umowy zakłada, że w takiej sytuacji gmina musi odkupić domek po uprzednim oszacowaniu jego wartości przez biegłego. Czy urząd ma na to pieniądze? - pyta dzierżawca.
Burmistrz nie przewiduje takich problemów i tłumaczy, że zapis o wykupie domków nie dotyczy sytuacji „wygaszenia zarządu nad nimi”. - Zmiany będą korzystne dla wszystkich stron: dzierżawców, gminy i ośrodka wypoczynkowego. Nie zamierzamy zarabiać na domkach. Opłaty będą porównywalne do obecnych.