Marcin Kędryna

Spin doktorant. Parlament i krzyż

Spin doktorant. Parlament i krzyż
Marcin Kędryna

W zeszły weekend niemieckie patrole uniemożliwiły nielegalne przekroczenie granicy pięciuset osobom. Nie słychać jakoś, żeby jacyś nasi zieloni wyrażali wobec tego dezaprobatę.

1

. Nie będę mógł darować Mateuszowi Morawieckiemu jednej sprawy. Otóż przez niego obejrzałem debatę w Parlamencie Europejskim. Zmieniło to – niestety – moje widzenie świata. Wcześniej żyłem w – jak to zwykł mawiać pewien mój były kolega – mylnym błędzie. Pani doktor Spurek nie jest jednak jakimś ewenementem. Świetnie wpisuje się w europarlamentarny mainstream.

2

. Duże – muszę przyznać – wrażenie, zrobił na mnie protestujący przeciw budowie muru na białoruskiej granicy niemiecki zielony. Wrażenie zrobił może dlatego, że chwilę wcześniej czytałem o dyskusji w Niemczech na temat problemu migrantów. Dyskusji, pomiędzy federalnym ministrem spraw wewnętrznych, a szefem policyjnych związków, w której pojawiła się teza, że migranci z Iraku, Syrii, Jemenu, Iranu i Afganistanu mogą roznosić wirusy. Koronawirusy. I konieczności uniemożliwiania im przekraczania polsko-niemieckiej granicy.
Federalny rząd decyzji o zamknięciu granicy na razie nie podjął, zwiększył tylko liczbę patroli. W zeszły weekend niemieckie patrole uniemożliwiły nielegalne przekroczenie granicy pięciuset osobom. Nie słychać jakoś, żeby jacyś nasi zieloni wyrażali wobec tego dezaprobatę.

3

. W Zielonej Górze, na osiedlu obok którego przejeżdżam, gdy Odrę przekraczam promem, ktoś lidlowską piłą elektryczną ściął przydrożny krzyż. Ktoś znany z imienia i nazwiska, gdyż proces cięcia uwiecznił, po czym pochwalił się nim w Internecie. Pochwalił się w Internecie gdyż jest głęboko wierzącym, dewocyjnym wprost ateistą.
Wierzącym, że ścinając przydrożne krzyże zbawi świat. Dewocja jego pozwoliła mu usłyszeć w „wyrwanych z kontekstu” słowach posła Nitrasa, tych o „opiłowywaniu katolików” – zachętę dla swoich działań.

Za kościołem, jako instytucją można nie przepadać. Przedstawiciele jego spore mają zasługi na polu zniechęcania do siebie. Naoglądałem się ich przez ostatnie lata. Moim ulubieńcem był, odsunięty dziś, hierarcha z północy Polski. Człowiek zdecydowanie niepozbawiony fantazji. Nic dziwnego, że korzystał z zadziwiającej estymy, jaką darzyli go nasi politycy. Ale kościół instytucjonalny to jedno. Czym innym jest zbiór wierzących ludzi. Ścięcie stojącego od dziesięcioleci krzyża nie zrobi specjalnej krzywdy niewylewającemu za kołnierz, lubiącemu błyskotki, przymykającemu na zło oczy, emerytowanemu biskupowi. Zaboli Bogu ducha winnych ludzi, którzy pod tym krzyżem się modlą, stawiają kwiaty, znicze, którzy ten krzyż kiedyś postawili.

Sprawca został zatrzymany przez policję. Prokurator postawił mu zarzuty.

Złą informacją jest, że jeżeli świat dziś wygląda tak, jak można było w Parlamencie Europejskim oglądać, to będziemy mu za to zatrzymanie wypłacać tysiące monet odszkodowania.

Marcin Kędryna

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.