Spełniło się marzenie mieszkańców Gostchorza. Teraz czas na kolejne
Były poślizgi i opóźnienia. W końcu jednak mieszkańcy Gostchorza doczekali się wybudowania przystani na Odrze przy ich wsi.
Wraz z sołtys Ewą Klepczyńską zaglądamy do kroniki wsi. Tam na pierwszych stronach wycinek z „Gazety Lubuskiej”_z 2008 roku ze zdjęciem, na którym widać minimolo. Był to początek drogi do przystani w Gostchorzu, którą dziś możemy oglądać w pełnej krasie.
Pani sołtys przyznaje, że ta inwestycja miała wiele perypetii. - Mieliśmy pod górkę. Były opóźnienia, m.in. splajtowała firma, która wykonywała tę przystań. Ale w końcu się udało - mówi z szerokim uśmiechem Ewa Klepczyńska.
Pani sołtys przyznaje, że mały port przy wsi, to było jej wielkie marzenie. I choć udało się je w końcu spełnić, to dopiero teraz zaczyna się praca.
- Przecież ta przystań musi żyć - zauważa E. Klepczyńska. Dodaje, że trzeba popracować nad infrastrukturą oraz całą otoczką.
- Najważniejsze, żeby utrzymywał się odpowiedni poziom wody, aby Zefir mógł tutaj przybijać. Przyda się też tutaj doprowadzić prąd, aby ludzie pływający motorówkami, zasilanymi energią elektryczną, mogli je sobie podładować - mówi Klepczyńska.
Gostchorze słynie ze swojej średniowiecznej historii i rada sołecka zamierza pokazywać ją podróżnikom przybijającym do przystani.
- Będziemy witali gości w naszych tradycyjnych strojach średniowiecznych, podobnie jak robimy to przy okazji Flisu Odrzańskiego. Oprowadzimy ich po wsi, opowiemy jej historię i poczęstujemy miejscowym przysmakiem, czyli goskarkami (rodzaj regionalnych bułeczek - dop. red.) - opowiada pani Grażyna Piątek z rady sołeckiej.
- Tylko że tym razem przyjmiemy flisaków z większą „pompą” - śmieje się mieszkanka Gostchorza.
Wieś coraz prężniej rozwija się pod kątem turystycznym. W przeszłości pisaliśmy już o barce, o wielkiej kotwicy oraz o pomniku Jana Pawła II. Teraz niedaleko brzegu rzeki oraz wspomnianego portu powstaje pensjonat, który buduje jeden z mieszkańców.
- Goście będą mogli się tam wyspać i najeść. Gospodarz zamierza przyrządzać pizzę. Taką z prawdziwego zdarzenia, wypiekaną w specjalnym piecu. Będzie tam też domowe, swojskie jadło - opisuje sołtys Ewa Klepczyńska.
Oczywiście w Gostchorzu nie zamierzają poprzestać na przystani rzecznej.
- Kolejnym celem jest m.in. przygotowanie grodziska średniowiecznego. Chcemy stworzyć specjalny obszar dla turystów, w którym będą mogli się poczuć jak za dawnych czasów - opisuje E. Klepczyńska.
Przy grodzisku planowane jest pole namiotowe oraz wieża widokowa.
- To oczywiście plany. Np. na wieżę chcemy złożyć projekt o dofinansowanie. Mamy nadzieję, że wspomoże nas Nadleśnictwo Bytnica - zdradza sołtys Gostchorza.
Oprócz tego remontowana ma być droga do Gostchorza z Krosna Odrzańskiego (dokładniej z miejscowości Chyże). - To kolejny plus. Łatwiejszy dojazd dla ewentualnych gości - zauważa G. Piątek z rady sołeckiej.
Poza tym w miejscowości będą pracować nad drobiazgami, jak np. tablice informacyjne. - Mamy plany i będziemy do nich dążyć. Jednym z najważniejszych celów było wybudowanie przystani i cieszymy się, że udało się to zrobić. Narodziły się jednak kolejne zadania, które postaramy się wykonać - przyznaje E. Klepczyńska.