Spalarnia bioodpadów w Żywcu. Burmistrz Szlagor kontra posłanka Pępek
W Żywcu nie stygną emocje związane z planowaną budową instalacji do utylizowania bioodpadów. Burmistrz miasta zapowiada determinację w realizacji inwestycji, z kolei posłanka z Żywiecczyzny grozi protestami.
Dla mnie bolesną sprawą jest, kiedy poseł na Sejm RP Małgorzata Pępek w sposób obłudny, wredny przedstawia i robi działania przeciwko mieszkańcom Żywca w kwestii dotyczących naszych działań, ażeby mieszkańcy mogli oddychać czystym powietrzem – mówił na konferencji prasowej burmistrz Żywca Antoni Szlagor (cytat dosłowny).
Małgorzata Pępek, poseł PO z Żywiecczyzny, ripostuje: – Pan burmistrz publicznie powiedział, że podpisał petycję, ale nigdzie jego podpisu nie mogę znaleźć. Bardzo się dziwię, że osoba, która nas reprezentuje, mówi co innego, a robi co innego.
Spółka Beskid, którą tworzy 18 gmin i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, planuje budowę trzech instalacji do spalania odpadów RDF, czyli m.in. liści i gałęzi. Kilkanaście dni temu posłanka Pępek poinformowała, że na wniosek mieszkańców zaczęła zbierać podpisy pod petycją przeciwko planowanym inwestycjom, bo – jak twierdzi – będą w niej utylizowane również śmieci.
Burmistrz Szlagor wyjaśnił, że zgodnie z przepisami gminy nie mogą składować odpadów RDF na składowiskach. Kiedyś oddawały je cementowniom, ale kiedy zostały one sprywatyzowane, to podwyższyły cenę za odbiór odpadów RDF z 80 zł za tonę do ok. 400 zł za tonę! Dlatego rozwiązaniem ma być budowa własnej, nowoczesnej, ekologicznej spalarni, dzięki której nie tylko będzie można pozbyć się bioodpadów, ale także pozyskiwać tańsze ciepło na potrzeby miasta.
– To nieprawda, że będziemy przywozić odpady z zewnątrz i palić śmieci w tych instalacjach – podkreślał burmistrz Szlagor, dodając, że o inwestycji wypowiadają się ludzie, którzy nie mają na ten temat pojęcia.
Poseł Pępek na konferencji prasowej stwierdziła, że miasto planuje budowę trzech, a w przyszłości aż 13 takich instalacji w powiecie. Zwracała m.in. uwagę, że konsultacje społeczne nie zostały przeprowadzone w odpowiedni sposób, podkreślała, że miasto nie ma sieci ciepłowniczej, by – jak twierdzi burmistrz – wykorzystać ciepło z instalacji.
– Wczytując się w dokumentację, łatwo zauważyć, że nie będą to ciepłownie, a spalarnie śmieci – podkreślała poseł Pępek. Dodała, że nie może być miejsca na spalarnię w mieści i kotlinie, które są najbardziej zanieczyszczone smogiem w Europie. ą