Najpierw wędkarze wypompowali wodę, by odłowić ryby, później przetransportowali je do parku. Od dwóch tygodni poziom wody w jeziorku drastycznie spadał. Upały spowodowałyby śnięcie ryb
Wszystko zaczęło się dwa tygodnie temu, gdy wędkarze zorientowali się, że lustro wody wjeziorku upodnóża Górki Środulskiej gwałtownie się obniża. Każdego dnia ubywało 10 centymetrów wody, dlatego miasto zdecydowało się odłowić ryby iprzetransportować je winne miejsce.
- Szykowaliśmy się w tym miejscu do dużej inwestycji miejskiej, miały tu powstać cywilizowane stanowiska dla wędkarzy, altana, tak by ten teren uatrakcyjnić - mówi Paweł Wojtusiak, sosnowiecki radny.
Gdy początkowo poziom wody zaczął opadać wędkarze myśleli, że miasto rozpoczęło inwestycję. Było jednak inaczej.
- Przygotowywaliśmy się do inwestycji, ale ze względu na poziom wody, musieliśmy inwestycję wstrzymać i zacząć ratować ten zbiornik - dodaje radny. Nie wiadomo dlaczego jeziorko traci wodę, a każdego dnia woda opada w tym miejscu od 5 do 10 centymetrów. Początkowo miasto planowało przenieść ryby do sztucznego zbiornika powyżej, jednak ze względu na wysokie temperatury, które mają się pojawić już w weekend, przeniesienie tam ryb jest niemożliwe.
- Obserwowaliśmy na początku to jeziorko, dopełniliśmy je wodą z wodociągów chcąc utrzymać staw, ale widać niestety, że ta sytuacja postępuje i trzeba przedsięwziąć jakieś środki zaradcze - tłumaczy Krzysztof Haładus, wiceprezydent Sosnowca. Miasto postanowiło odpompować wodę i przenieść ryby, by zapobiec ich śnięciu.
- Ryby zostaną przeniesione do zbiornika w Kazimierzu - podkreśla wiceprezydent. - Sto procent prawdopodobnie nie będzie dało się odłowić. Później zbiornik zostanie wyczyszczony ze śmieci, które w międzyczasie się nagromadziły. Będziemy obserwować sytuację, przygotowujemy też różne warianty, dotyczące uszczelnienia tego zbiornika wodnego, aczkolwiek to dopiero rozważania. Spodziewamy się również, że wraz ze zmianą pory roku, być może ten zbiornik sam się napełni - dodaje.
Przed wędkarzami sporo pracy. Samo odpompowywanie wody do jak najniższego poziomu, przy użyciu dwóch pomp zajmuje średnio około pięć godzin. Później wędkarze przy pomocy podbieraków, będą odławiać ryby.
- W czwartek przeprowadziliśmy szczegółowe badania wody, sprawdzaliśmy temperaturę wody, poziom tlenu w wodzie. W czwartek woda miała tutaj 26 stopni, tlen spadał i był w granicach 2,6 -2,4 a poniżej 2 jest strefa beztlenowa w wodzie. Do odpompowania mamy około 30 centymetrów wody, odłapiemy ryby - tłumaczy Robert Twardowski, z koła wędkarskiego nr 26 w Kazimierzu.
Nad tą skomplikowaną akcją w Sosnowcu czuwa ośmiu wędkarzy, którzy podjęli się odpompowania wody i odłowienia ryb. Gdy poziom wody będzie minimalny, ryby podbierakami będą przeniesione do specjalnego zbiornika. W zbiorniku znajduje się już woda, do niej zostanie dolana woda z jeziorka, by wyrównać temperaturę. Zbiornik ma podpięte butle z tlenem. W takich warunkach, ryby będą mogły przeżyć nawet kilkanaście godzin. może się w nim pomieścić od 650 do 700 kilogramów ryb.
Wędkarze przewidują, że z jeziorka pod Górką Środulską uda się odłowić około 100 kilogramów. Odłowione ryby trafią do zbiornika w parku im. Jacka Kuronia w Kazimierzu Górniczym.