Sołtysi to dziś prawdziwi gospodarze i liderzy
O tym, jakie zadania stoją przed sołtysami, rozmawiamy z Edwardem Jednoszewskim, prezesem Lubuskiego Stowarzyszenia Sołtysów.
Jaka jest dziś rola sołtysów, a jaka była przed laty?
Na przykład 20 lat temu sołtys był głównie poborcą podatkowym, a dodatkowo prowadził spis zwierząt. I to praktycznie było wszystko, za co odpowiadał i co robił. Natomiast dziś jest prawdziwym gospodarzem i liderem wsi. Przybyło mu mnóstwo zadań. Wprawdzie nadal zbiera podatki, ale też organizuje życie kulturalno - społeczne. Wymieńmy tu chociażby organizację Dnia Dziecka, Dnia Kobiet, święta ludowego czy dożynek wiejskich. Trafiają też do niego ludzi, których z różnych powodów kierują opieka społeczna, urzędy pracy, są także osoby skazane.
On przydziela im zadania i z nich rozlicza. Sołtys organizuje również prace społeczne, które na wsiach są coraz bardziej popularne. Najczęściej wszystko to służy upiększaniu wsi, a także temu, by ludziom żyło się lepiej i wygodniej. Ten prawdziwy gospodarz wsi razem z mieszkańcami decyduje, na co przeznaczyć fundusz sołecki. I później oczywiście rozlicza się z niego.
Czy młodzi garną się do tego, by być sołtysem?
Tak. Przed laty młodzi unikali tej funkcji. Teraz jest inaczej. Widzą , że na wsi najczęściej dzieje się zbyt mało, więc chcą to zmienić i sami próbują się z tym problemem zmierzyć. Często im się to udaje. Niektórzy mają kłopot z władzami gminy. Chcieliby otrzymać z gminnej kasy dużo pieniędzy, tymczasem budżet samorządu nie są z gumy i musi być dzielony między wszystkie sołectwa.
Sołtysami są zarówno kobiety, jak też mężczyźni. Kto lepiej sprawdza się w tej roli?
Nie będę się wypowiadał, kto jest lepszy, mężczyźni czy kobiety. Jednak panie bardzo często kierują się sercem, są bardziej otwarte i z większym zaangażowaniem podchodzą do spraw, które trzeba rozwiązać. A to daje często dobre wyniki. Nie umniejszam tu jednak roli mężczyzn.
Po połączeniu Zielonej Góry z gminą, wiele osób traktuje sołtysów z przyłączonych wsi jako tzw. miejskich. Czy ich rola jest inna?
Absolutnie nie. Jeśli działają na wsi, to mają identyczne funkcje. Nie ukrywam, że byłem u prezydenta Janusza Kubickiego, rozmawialiśmy o sołtysach i prezydent zapewnił mnie, że sołtysi pozostaną. A to dlatego, że robią dobrą robotę i są zwyczajnie potrzebni. Podobnie zresztą jak ochotnicze straże pożarne, które też pozostaną. Tak zapewnił prezydent Kubicki.
Kto dziś najczęściej decyduje się na zostanie sołtysem?
Ludzie energiczni, którzy chcą działać i wierzą, że dzięki ich pracy zyskają mieszkańcy, zyska cała miejscowość. Gdyby pan pytał o wiek, są to zarówno ludzie młodzi, jak też starsi. Wiek nie jest tu decydujący.
Czy sołtysi mogą przyczynić się do integracji przybyszy ze starymi mieszkańcami? Wszak na przeprowadzkę na wieś decyduje się coraz więcej ludzi...
Wydaje się, że tak, chociaż tu specjalnego podziału nie widzę. Przybysze bardzo szybko integrują się ze starymi mieszkańcami. Najlepszym tego dowodem jest to, że wielu z nich zostaje sołtysami. Są często dobrze wykształceni, obrotni, mają dojście do władz, bo pracowali np. w samorządach, mają dużo wolnego czasu. Dlatego są wybierani, z pożytkiem dla całej społeczności wiejskiej.
Dziś, 11 marca, obchodzimy Dzień Sołtysa. Proszę przekazać wszystkim życzenia pomyślności. Dziękuję za rozmowę.
- Kongres sołtysów
Na pierwszy kongres sołtysów zaproszonych zostało ponad 100 sołtysów, przedstawiciele gmin oraz władze województwa. Spotkanie ma być okazją do wymiany doświadczeń w sprawach zarówno społecznych, administracyjnych, jak i gospodarczych . Zostaną też zaprezentowane możliwości zdobycia funduszy europejskich na potrzeby sołectw. Kongres odbędzie się dziś (11 marca) w Mironicach (gm. Kłodawa), jego początek - godz. 10.00.