Solaria w Łodzi. Kiedyś wizyta w solarium to dla kobiety było coś. Dziś wiele pań stara się tego unikać

Czytaj dalej
Liliana Bogusiak-Jóźwiak

Solaria w Łodzi. Kiedyś wizyta w solarium to dla kobiety było coś. Dziś wiele pań stara się tego unikać

Liliana Bogusiak-Jóźwiak

Opalamy się na solaryjnych łóżkach już trzecią dekadę. Jak zmieniał się w tym czasie solaryjny biznes? Jak wyglądają dziś panie, które na początku lat 90. nie żałowały sobie sztucznej opalenizny?

W kolejce po sztuczne słońce

Pierwsze opalające łóżka trafiły do Łodzi na początku lat 90. z Niemczech, bo tam narodził się ten biznes. Szybko stały się tak popularne, że na brązowienie skóry trzeba się było umawiać z wielodniowym wyprzedzeniem. Opalali się prawie wszyscy - od najmłodszych do najstarszych. Brązowa skóra była tak modna, że każda z pań chciała choć raz w tygodniu poleżeć na takim łóżku i spiec się na chrupkę.

Pozostało jeszcze 87% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Liliana Bogusiak-Jóźwiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.