Socjalne baraki pod młotek
Straszak zdał egzamin, ale zostanie zlikwidowany. Baraki z Gaci zastąpi dom.
Koniec z kontenerami socjalnymi. Baraki z miejscowości Gać w gminie Słupsk po dekadzie użytkowania nie nadają się do zamieszkania. Samorząd podjął decyzję o ich likwidacji, a kontenery wystawił na sprzedaż. Wszyscy lokatorzy i najemcy otrzymali też propozycje zamieszkania w innych, murowanych budynkach.
- Baraki spełniły już rolę odstraszacza dla tych, którzy nie chcieli płacić czynszu lub dewastowali inne lokale socjalne - przyznaje Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk. - Decyzja o ich budowie była dobra. Wiele osób, dowiadując się, że mają tu trafić rezygnowała i zaczynała szukać mieszkań na własną rękę. Część z osób, które je zasiedliło podejmowało pracę, leczenie, zwyczajnie dochodziły do wniosków, że coś ze swoim życiem należy zrobić. Właśnie one otrzymały lokale o wyższym standardzie, tak socjalne jak i komunalne. Kontenery na pewno spełniły funkcję resocjalizacyjną, ale dziś przyszedł czas na zmiany. Ostatecznie standard naszych lokali socjalnych w przeciągu ostatnich lat również zmienił się na lepsze.
Władze gminy przyznają, że największą bolączką baraków w Gaci było ich ogrzewanie elektryczne. Zwyczajnie było za drogie nawet dla lokatorów niskoczynszowych, „wychowawczych” budynków. Stąd wilgoć i dosyć szybka ich dewastacja. Gmina nie zamierza przeznaczać pieniędzy na ich remont. Ma jednak pomysł, co zrobić w zamian. Plan to wybudowanie nowych i murowanych lokali socjalnych ze wspólną kotłownią. Rezygnacja z kontenerów nie oznacza, że w gminie Słupsk skończył się problem z lokatorami, którzy nie płacą czynszów.
- Mamy z tym kłopot tak jak każdy inny samorząd - mówi wójt Dykier. - Mamy też długą listę osób oczekujących na lokale socjalne (około 50 rodzin dop. red). Budujemy jednak nowe mieszkania, które zasiedlają te rodziny, które będą o nie dbać. Natomiast starsze zasoby przeznaczamy, dla tych rodzin i osób, które tego nie robią.
Baraki z Gaci trafiły już pod młotek. Wcześniej biegły wycenił każdy z dziesięciu kontenerów na dziesięć tysięcy złotych. Choć wzbudziły zainteresowanie, to do sprzedaży nie doszło. Postanowiono więc obniżyć cenę wywoławczą. Teraz zamiast 100 tysięcy złotych samorząd liczy, że uda mu się pozyskać połowę tej sumy. Nowy przetarg ma zostać ogłoszony wkrótce. Jak nas zapewniono przez dziesięć ostatnich lat służyły około kilkudziesięciu lokatorom.
Przypomnijmy, że władze gminy od samego początku nie ukrywały, że kontenery mieszkalne mają być straszakiem. Szybko okazało się, że bardzo skutecznym, bo od czasu, kiedy gmina tylko ogłosiła pomysł przesiedlania płatności za lokale wzrosły z 70 do ponad 90 procent.
Kontenery socjalne stanęły na uboczu wsi, na terenie byłego kółka rolniczego. Wszystkie były ocieplone i wyposażone w bieżącą wodę, prąd i kanalizację. Koszt jednego wyniósł około 30 tysięcy złotych.