Sobieski Arena Żagań - AZS UZ Zielona Góra. W derbach grali przez pięć setów
Za nami kolejne runda zmagań w drugiej lidze siatkarzy. Zielonogórzanie prowadzili już 1:0 i 2:1, ale nie zdołali zwyciężyć w Żaganiu. Sobieski Arena pokonał akademików po tie-breaku.
Lokalnych sympatyków siatkówki w minionej kolejce najbardziej ekscytowało starcie w Żaganiu. W pojedynku derbowym, miejscowy Sobieski Arena podejmował przyjezdnych z Zielonej Góry. Akademicy wygrali pierwszego seta, a po trzech prowadzili 2:1. Patrząc na miejsce w tabeli i dotychczasowe wyniki obu ekip można było uznać taki wynik za niespodziankę. Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że derby rządzą się swoimi prawami. Zespół trenera Jakuba Pudzianowskiego nie zdołał jednak utrzymać korzystnego rezultatu. Po słabej czwartej partii w wykonaniu AZS-u, w której zielonogórzanie popełnili sporo błędów doszło do tie-breaku. W nim mimo udanego początku akademików, ostatecznie lepsi pokazali się miejscowi.
Od początku meczu w Nowej Soli drużyna Astry zdominowała przeciwników odrzucająca ich od siatki zagrywką. Dobrze funkcjonował także blok miejscowych, którego skuteczne akcje na tyle zdeprymowały bolesławian, że nie byli w stanie nawiązać równorzędnej gry. W trzeciej partii na boisku przebywało aż trzech nowosolskich juniorów, bracia Zakrzewscy i Ratajczak, którzy nie odstawali grą od starszych kolegów. Tytuł MVP zdobył powracający do gry Jędrzej Jasnos. - Zaprezentowaliśmy dobrą dyspozycję, w każdym elemencie gry przewyższaliśmy przeciwników. Przed nami trudny mecz z Bielawianką, na ich terenie - powiedział drugi trener Astry, Aleksander Karimow.
Jeżeli chodzi o naszych przedstawicieli w grupie pierwszej to przegrał tylko Orzeł. Lider z Sulęcina uporał się za z przybyszami znad morza. - Wygrane sety od początku do końca kontrolowaliśmy. Generalnie należy uznać, że mecz był prowadzony pod nasze dyktando. Jedynie w drugiej części zdarzył nam się przestój, a przeciwnik zrobił serię na zagrywce. Przez to zbudowali przewagę i udało im się zwyciężyć w końcówce - komentował trener Olimpii Łukasz Chajec.
Zespół z Międzyrzecza pojechał do Lęborka na starcie z Treflem, który także plasuje się w czubie tabeli. Orłowi znów nie udało się zwyciężyć na wyjeździe i poniósł drugą porażkę z rzędu. - Aczkolwiek uważam, że za nami bardzo dobre zawody. Natomiast brakuje zwycięstwa. Gospodarze wzięli wszystkie możliwe siły z pierwszej drużyny, jakie tylko mieli. Przy tej młodzieży było nam ciężko. Aż miło patrzyło się na ich poczynania. O naszej porażce zadecydowały małe niuanse - komentował trener Marcin Karbowiak. - W tej sytuacji przystąpimy do play off raczej z trzeciego miejsca i trafimy na zespół z Gdańska - szacował.
Sobieski Arena Żagań - AZS UZ Zielona Góra 3:2
Sety: 20:25, 25:21, 19:25, 25:14, 15:12.
Sobieski Arena: Kramer, Szymański, Goltz, Milczarek, Skibicki, Majewski, Kulczycki (libero) oraz Trzmiel, Bogdanowicz, Bareła, Siuta.
AZS UZ: Januszewski, Wróbel, Buła, Kępski, Wiśniewski, Biczyk, Zasowski (libero) oraz Tarnowski, Matusewicz, Nowakowski, Drópka, Kozik.
Astra Nowa Sól - BTS Bolesławiec 3:0
Sety: 25:17, 25:19, 25:20.
Astra: Zimoń, Przybylski, Gajowczyk, Janusz, Odwarzny, Ruciński, Jasnos oraz Witkiewicz, Arkadiusz Zakrzewski, Adrian Zakrzewski, Ratajczak.
Olimpia Sulęcin - Stoczniowiec Gdańsk 3:1
Sety: 25:17, 23:25, 25:19, 25:15.
Olimpia: Stefaniak, Kopij, Sławiak, Lipecki, Zaręnski, Trojan, Sas (libero) oraz Janas, Turek, Romańczuk.
Trefl Lębork - GBS Bank Orzeł Międzyrzecz 3:1
Sety: 25:19, 17:25, 27:25, 26:24.
GBS Bank Orzeł: Haładus, Baran, Szulikowski, Sęk, Olejniczak, Misterski,Wanat (libero) oraz Walawender, Rodziewicz, Greś, Troska.