Smutny koniec cenionej kiedyś przychodni. NFZ musiał zerwać umowę
Koniec przychodni przy ul. Czerkaskiej 22. W trybie natychmiastowym NFZ wypowiedział wczoraj umowę w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej.
W ubiegłym tygodniu kontrakty straciły dwie poradnie: urologiczna i ortopedyczna.
O tym, że w NZOZ „Leśna” dzieje się bardzo źle, piszemy od kilku miesięcy (ostatni raz wczoraj). Informowaliśmy o oszukanych pacjentach, o lekarzach, którym właściciele nie zapłacili za wykonaną w 2018 r. pracę, oraz instytucjach, którym „Leśna” winna jest dziesiątki tysięcy złotych.
Wczoraj NFZ zwołał konferencję prasową, by poinformować, że sytuacja na tyle stała się poważna (istnieje zagrożenie zdrowia i życia pacjentów tej placówki), iż dłużej nie było wolno tolerować łamania prawa przez szefów „Leśnej”.
- Ostatnie tygodnie przyniosły lawinę skarg na działanie placówki na ul. Czerkaskiej. Czegoś podobnego dotąd nie mieliśmy - mówiła dr Elżbieta Kasprowicz, zastępca dyrektora ds. medycznych w Kujawsko-Pomorskim Oddziale Wojewódzkim NFZ.
Efektem skarg i „innych sygnałów” była kwietniowa kontrola na Czerkaskiej. Pod lupę wzięto świadczenia udzielane w dwóch poradniach: urologicznej i ortopedycznej. Okazało się, że „świadczenia są realizowane w sposób i w warunkach, które nie odpowiadają przepisom”. Poza tym pacjenci mieli znacznie ograniczony dostęp do urologa i ortopedy.
- Po naszej kontroli otrzymaliśmy pismo od właścicieli NZOZ „Leśna”, którzy informowali, że stwierdzonych uchybień już nie ma. Sprawdziliśmy. Okazało się, że nic z naszych zaleceń nie zostało zrealizowane. Dlatego 24 maja dostarczyliśmy pismo o rozwiązaniu umowy z tymi poradniami - mówi dyr. Kasprowicz.
Jak się dowiadujemy, poza oficjalną kontrolą pracownicy bydgoskiego NFZ pojawiali się w przychodni incognito. Przyglądali się pracy rejestracji, słuchali, co mówią pacjenci.
28 maja pojechaliśmy na wizytację. Nie zastaliśmy w przychodni ani jednego lekarza! Elżbieta Kasprowicz, NFZ
Nie milkły też telefony od zrozpaczonych pacjentów.
- Najczęściej informowano nas, że w przychodni nie ma lekarzy, albo że przyjmuje tylko dwóch emerytowanych medyków, gdy tymczasem w harmonogramie mieliśmy zapisanych 13 lekarzy w podstawowej opiece zdrowotnej. Ogromnym problemem okazał się brak możliwości wystawiania recept. Pacjenci zostawiali kartki z nazwami leków w rejestracji, ale recept nie miał kto im wypisać. Jedna z pacjentek usłyszała, że zamówień na leki uzbierały się dwa kartony. Nie było też wizyt domowych, a rejestratorki nie wiedziały, o której lekarz będzie i czy w ogóle się pojawi w przychodni - listę grzechów „Leśnej” ujawnia Hanna Krzyżanowska, kierownik sekcji ds. skarg i wniosków w NFZ.
Decydujący okazał się miniony wtorek. - 28 maja pojechaliśmy na wizytację. Nie zastaliśmy w przychodni ani jednego lekarza! To pierwszy taki przypadek na Kujawach i Pomorzu. Byliśmy zmuszeni rozwiązać umowę w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej - tłumaczyła dyr. Kasprowicz.
Obecna na konferencji Agnieszka Bańkowska, dyr. biura ds. zdrowia i polityki społecznej w Urzędzie Miasta, poinformowała, że świadczenia medyczne na Czerkaskiej 22 będą udzielane do końca czerwca.
- Przychodnia działa w obiekcie miejskim, zarządzanym przez ADM. Z uwagi na zadłużenie - z tytułu niepłacenia czynszu - dostała wypowiedzenie z terminem opuszczenia budynku z dniem 30 czerwca. Natomiast do końca czerwca działać będzie jeszcze poradnia stomatologiczna i rehabilitacyjna.