Smoleńsk rozpala wyobraźnię i teorie spiskowe
Rozmowa z dr. PATRYKIEM TOMASZEWSKIM, politologiem z UMK w Toruniu, o kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
- Czy pod rządami PiS dowiedzieliśmy się czegoś więcej o przyczynach katastrofy smoleńskiej?
- PiS przed wyborami zapowiadał przede wszystkim energiczniejsze śledztwa oraz
umiędzynarodowienie dochodzenia.
- Po konferencji Prokuratury Krajowej dodam, że w szukaniu materiałów wybuchowych mają dopomóc cztery zachodnie laboratoria kryminalistyczne. To coś da?
- Zobaczymy, ale nie zapominajmy także o naukowcach z Polski. Ekshumacje zwłok ofiar katastrofy też miały pomóc, choć one budziły i będą budzić wiele kontrowersji.
- W dwóch kolejnych przypadkach zamieniono ciała, a w kilku innych zdarzały się wymieszane szczątki. W przypadku ofiar katastrof lotniczych to raczej norma.
- Każdy z nas ma na ten temat mieszane uczucia. Pierwsza myśl jest następująca: czy chcemy ustalić prawdę? Dla rodzin to zawsze jest ważne. Przypomnę, że rodziny ofiar katyńskich z czasów II wojny światowej chciały wiedzieć, gdzie spoczywają szczątki ich bliskich. Szukali ich latami. Chcemy mieć pewność, że modlimy się nad grobami swoich bliskich. Część rodzin uważa, że ekshumacje są dla nich tak dużym bólem i traumą, że nie należy do tego wracać. Dla nich nie ma aż takiego dużego znaczenia, czy szczątki np. innej ofiary znajdują się w grobie ich bliskich, bo to była katastrofa i ból wszystkich, którzy stracili wtedy swoich krewnych. Jedne rodziny chcą wiedzieć dokładnie, a inne mówią: dość, nie róbmy z tego medialnego spektaklu. Cierpimy wszyscy i wszyscy pamiętamy o ofiarach.
- Podczas konferencji prokuratorzy poinformowali, że rosyjscy kontrolerzy lotu dostaną zarzut umyślnego spowodowania katastrof w ruchu lotniczym. Rzeczywiście zawinili?
- Rosjanie nam nie pomagają. Niezależnie od ocen śledztwa, Rosjanie starają się je spowolnić. Nie spieszą się z oddaniem wraku, nie pomagają w wyjaśnianiu zaniedbań, które mogą wynikać ze swoistej „rosyjskości” w podejściu do śmierci. A może z działań świadomych? Trudno to oceniać. Rosyjska obsługa wieży kontaktowała się z Moskwą, były tajemnicze samobójstwa osób związanych z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy. To budzi wyobraźnię i uruchamia teorie spiskowe.
- Czy PiS wykorzystuje katastrofę smoleńską do ataku na Donalda Tuska?
- Oczywiście. Podczas prawidłowo prowadzonego postępowania dowiedzielibyśmy się, czy Donald Tusk jest pośrednio winny niedociągnięciom przed
lotem i w śledztwie, które miało wyjaśnić przyczyny katastrofy. Jarosław Kaczyński będzie traktował Tuska bardzo emocjonalnie. Wtedy trwał spór między premierem Tuskiem a prezydentem Lechem Kaczyńskim, to wszystko wpływa na postrzeganie Tuska przez Jarosława Kaczyńskiego. Donald Tusk jest wygranym słynnej batalii w Parlamencie Europejskim, więc partia rządząca zawsze będzie też przypominała, że za Platformy było gorzej, a pozytywną twarzą PO jest Donald Tusk.
- Tylko czy to „strzelanie” do Tuska opłaca się PiS, skoro zaczęło przez to tracić w sondażach?
- Chciałbym, by w naszym życiu politycznym dominowały konkrety, a nie emocje. PiS zapomina o swoim wizerunku, który zaczął się mu pogarszać.
- Wszyscy są zgodni, że Smoleńsk podzielił Polaków, a czym mógł nas połączyć?
- W Polsce emocje są już tak rozdygotane, a te dwa obozy są tak daleko od siebie, że byłoby to trudne. Profesjonalne śledztwo i wspólne wyjaśnienie przyczyn poprawiłoby
jakość naszego życia politycznego. Przypomnę śledztwo w sprawie zamachu na samolot pasażerski w Lockerbie. Szczegółowe, długotrwałe i kosztowne dochodzenie dało odpowiedź, kto zorganizował zamach.
- Spodziewa się Pan podobnego wyniku śledztwa w Polsce?
- Miejmy nadzieję, że śledztwa w Polsce prowadzone są rzetelnie i obiektywnie. Opierają się na dowodach, a nie na polityce. Czekam na konkrety, a nie na teorie spiskowe, które mogą być groźne.
- Antoni Macierewicz, dzięki narracji smoleńskiej, zdobył wielu wyznawców dla PiS. Może dlatego teraz nikt go nie gani za to, co robi z armią?
- Każde ugrupowanie polityczne ma kilka skrzydeł. Wyborcy są zróżnicowani. Jedni chcą 500 plus, inni domagają się większego patriotyzmu, ale
są i tacy, którzy uważają, że za niepowodzeniami Polski kryją się obce siły i służby
- czyli wierzą w spisek wrogich sił. Oni wierzą Macierewiczowi.
- Stratę poparcia w sondażach najlepiej byłby powstrzymać rekonstrukcją rządu.
- Do wyborów jeszcze dużo czasu, a rząd z pewnością przygotuje jeszcze kilka społecznych projektów. Jeżeli wygra batalię o szkolnictwo
- a moim zdaniem wygra - i wprowadzi dwukadencyjność w samorządach, to być może odbije się od tendencji spadkowej. Jeśli doda do
tego projekt Mieszkanie plus, to zachęta socjalna będzie większa. Być może uniknie jesienią chaosu i wtedy PiS
będzie miało argumenty za poprawą notowań w sondażach.