Smog wisi nad miastem. Uciekaj biegiem do lasu [wideo]
Biegacze mają swój sposób na zanieczyszczenie powietrza.
Czwartkowe wskaźniki zanieczyszczenia powietrza w miastach Kujaw i Pomorza porażały. Przekroczone zostały normy pyłów zawieszonych, które są najbardziej zgubne dla zdrowia człowieka, bo nawet rakotwórcze. Dlatego dr hab. Grzegorz Przybylski z Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy radzi ograniczyć aktywność fizyczną. Tym zaś, dla których codzienny trening jest świętością, zaleca założenie maseczek antysmogowych lub wyjazd do lasu.
Tak robi - wybierając właśnie las - Wojciech Prokopowicz, prezes Włocławskiego Klubu Biegacza Maratończyk, a wraz z nim wielu jego kolegów. Najważniejsze imprezy biegowe odbywają się w podwłocławskich lasach.
Inną receptę na smog ma bydgoski maratończyk Łukasz Telejko: - W taką pogodę wolę trenować w komfortowych warunkach siłowni - na bieżni mechanicznej.
Opozycja: Rząd powinien zaangażować się walkę ze smogiem
Już nie chcą biegać po zdrowie w smogu
Powietrze w regionie jest tak złe, że biegacze rezygnują z treningów w centrach miast. Jedni biegają w lasach i parkach, inni korzystają z siłowni.
W czwartek rano bardzo złe powietrze, czyli mocno przekraczające dozwolone normy, było w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i Grudziądzu. Złe powietrze wisiało nad uzdrowiskową częścią Inowrocławia.
Jacek Goszczyński z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wyjaśnia, że to z powodu niekorzystnej aury: braku wiatru i opadów, niskiej temperatury powietrza. Czynnikiem głównym powodującym zanieczyszczenie jest dym z gospodarstw domowych. Teraz jest go szczególnie dużo, bo mamy szczyt sezonu grzewczego.
Drzewa jak filtr
I w takich warunkach ludzie próbują żyć normalnie. Biegacze, choć zdają sobie sprawę z zagrożenia zdrowia, nie przerywają treningów. Mają jednak sposoby na poradzenie sobie z problemem.
- Gdy patrzę na mapę smogową naszego regionu i szerzej - Polski - dochodzę do wniosku, że teraz można pobiegać na... Podlasiu. Ale cóż, gdy zdamy sobie sprawę, że jednak w naszych lasach powietrze jest o wiele czystsze niż w miastach, to decyduję się na zielone otoczenie - stwierdza Wojciech Prokopowicz, prezes Włocławskiego Klubu Biegacza „Maratończyk”. - Członkowie naszego klubu zdecydowanie preferują bieganie w lasach. Z tego powodu ściśle współpracujemy z nadleśnictwem Włocławek, z którym robimy cykliczne imprezy.
Pan Wojciech mieszka na włocławskim osiedlu Południe i do lasu ma około 200 metrów. Dlatego treningi robi wyłącznie w otoczeniu zieleni. Podobnie wielu jego kolegów. Tym bardziej że miasto jest otoczone lasami i nawet z centrum można tam dotrzeć dość szybko.
- Jednak mam i takich kolegów, którzy trenują w centrum - dodaje prezes Maratończyka.
Nie jestem lekarzem, więc nie chcę się wypowiadać, czym dokładnie ryzykują. Nie chcę też przekonywać, że rozwiązaniem byłaby maseczka przeciw-smogowa. Ale zawsze radzę wybrać las.
Na bieżni mechanicznej
- Nie przejmuję się smogiem, bo teraz biegam na bieżni mechanicznej w zamkniętej siłowni - mówi bydgoski maratończyk Łukasz Telejko (bydgoscy-biegacze.pl). - Oczywiście wolę biegać na świeżym powietrzu, ale cóż, pogoda nie sprzyja. Mój wybór wynika nie tylko z tego, że w Bydgoszczy jest tak złe powietrze, ale też z powodu mrozu. W tak niskiej temperaturze, zanim organizm dobrze się rozgrzeje, łatwo o kontuzję. Dlatego wolę trenować w komfortowych warunkach.
Pan Łukasz precyzuje, że na bieżni można zmieniać tempo biegu, ustawiać interwały, czyli szybsze i wolniejsze obroty, zatem i intensywność wysiłku. Można też ustawić bieżnię pod kątem i symulować bieg pod górę. Niestety, taka forma treningu jest dość monotonna (bo nie zmienia się krajobraz i nie ma przeszkód terenowych). Trzeba więc się przełamać, myśleć o czymś przyjemnym, na przykład o biegu po lesie. Z podobnym problemem mają do czynienia osoby trenujące na stacjonarnym rowerze.
- Jednak wielu moich kolegów mierzy się z taką aurą. Niektórzy, na razie w formie żartu, stwierdzają, że będą musieli założyć maseczki przeciw-smogowe - kończy Łukasz Telejko.
Rak w powietrzu
- W taką pogodę radziłbym wszystkim ludziom aktywnym fizycznie ograniczyć wysiłek, bo smog może być naprawdę groźny - mówi dr hab. Grzegorz Przybylski z Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy. - Co prawda nie mamy dokładnych danych statystycznych o ludziach chorujących z powodu zanieczyszczenia powietrza, ale przecież tak samo było w latach 50. XX wieku, gdy nikt się nie przejmował paleniem papierosów. Potem okazało się, że są naprawdę rakotwórcze. W niedalekiej przyszłości może będziemy w stanie niezbicie dowieść to samo w kontekście smogu.
Dlatego tych, którzy jednak nie mogą się powstrzymać od większego wysiłku, doktor zachęca do zakładania maseczek, i to z odpowiednim filtrem. Zawsze też lepszym rozwiązaniem niż bieg w centrum miasta czy na otwartej przestrzeni jest las.
Będzie lepiej
- Jakość powietrza w regionie poprawi się, bo będzie więcej pochmurnych dni i sporadycznie popada deszcz - prognozuje toruński synoptyk Rafał Maszewski. - Pierwszy deszcz pojawił się minionej nocy. Sytuację poprawią zmiana ciśnienia atmosferycznego i wzrost siły wiatru. W mroźnej i wyżowej aurze, jaka dotąd panowała na Kujawach i Pomorzu, zanieczyszczenia nie unosiły się, wisiały nisko nad ziemią. Teraz będą mogły się unieść i rozproszyć.
Rafał Maszewski dodaje, że kolejnym czynnikiem poprawiającym czystość powietrza będzie wyższa temperatura. Wzrośnie ona w weekend do 4 stopni Celsjusza, a w poniedziałek i wtorek o kolejne kilka stopni. Nocami także mają być dodatnie temperatury. To oznacza, że ludzie nie będą tak intensywnie jak dotąd dogrzewać mieszkań, a zatem także emisja dymu i zawartych w nim szkodliwych substancji będzie mniejsza.
- Gdy pogoda sprzyja, do pracy jeżdżę rowerem. Co prawda nie używam maseczki antysmogowej i ostatnio nie widziałem, by ktoś w Toruniu w niej jeździł, ale myślę o zakupie takowej - dodaje Rafał Maszewski. - A wtedy wydłużę trasę przejazdu.
Smog groźny dla krążeniowców. O czym warto pamiętać?