Smog to nasz wspólny problem. Możemy i musimy z nim walczyć

Czytaj dalej
Fot. Ewa Pajuro
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz

Smog to nasz wspólny problem. Możemy i musimy z nim walczyć

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz

Są jeszcze na Lubelszczyźnie ludzie, którzy twierdzą, że smog to nie nasz, lubelski, problem. Nic bardziej mylnego. Zaczynamy akcję informacyjną, w czasie której co tydzień będziemy przypominać o problemie, wyjaśniać przyczyny i radzić, jak na co dzień możemy zmniejszać skalę tego zjawiska.

Sytuacja w Lublinie i regionie rzeczywiście nie jest może jeszcze tak zła, jak w Małopolsce. Ale to jeszcze nie oznacza, że jest różowo.

W ub. r. było 46 dni, w których przekroczone zostały dopuszczalne średniodobowe stężenia szkodliwego pyłu PM 10 (wynosi 50 g/m3). W roku 2016 takich dni było 40, w 2015 - 66. A prawo dopuszcza tylko 35 przekroczeń rocznie.

Ważne jest przy tym, że poziom ostrzegawczy wynosi w Polsce 200, a alarmowy - kiedy osoby starsze, dzieci, astmatycy powinni pozostawać w domu, wynosi 300 g/m3. Ekolodzy podkreślają jednak, że w Polsce normy pod tym względem są znacznie niższe, niż w krajach zachodniej Europy. Np. we Francji poziom alarmowy to juz 80 g/m3, a w Czechach - 100.

Specjaliści uważają, że bez podjęcia radykalnych kroków, sytuacja będzie się pogarszać. Zwłaszcza, że siedem województw już przyjęło uchwały anstysmogowe, kolejne, m.in. Podkarpacie, są w trakcie prac. A to oznacza, że w tamtych regionach już zostało albo wkrótce zostanie zakazane użytkowanie najbardziej szkodliwych paliw.

- Ich sprzedawcy będą więc szukali rynku zbytu także na Lubelszczyźnie - tłumaczył Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka.

Organizacje apelują do marszałka

Cztery organizacje ekologiczne w ostatni poniedziałek zaapelowały do marszałka województwa oraz przewodniczącego sejmiku o przyjęcie uchwały antysmogowej. Pod wnioskiem w tej sprawie podpisało się 440 osób.

- Mamy prawo do czystego powietrza. Nie może być dłużej tak, że nic nie robi się systemowo, żeby poprawić jego jakość - podkreśla Barbara Szymoniuk, prezeska Stowarzyszenia EkoLubelszczyzna.

W piśmie proponują konkretne rozwiązania, jakie, ich zdaniem, powinny zostać wprowadzone. W pierwszym etapie, już od chwili wejścia w życie uchwały, miałby obowiązywać zakaz instalacji pieców pozaklasowych, czyli tzw. „kopciuchów”. Spalić można w nich wszystko: od węgla po śmieci. Emitują największe ilości zanieczyszczeń, a jednocześnie są najbardziej popularne, bo najtańsze.

Autorzy apelu proponują też, żeby nowo instalowane piece (a także te oferowane w sprzedaży) mogły być wyłącznie najwyższej, piątej klasy. Postulują także wprowadzenie zakazu palenia miałem, mułami i flotokoncentratami węglowymi, czyli szczególnie szkodliwymi kopalnianymi odpadami, a także paliwami zawierającymi węgiel brunatny. W dalszej perspektywie miałoby nastąpić wycofanie istniejących, najgorszych kotłów (od października 2025 r.), a w kolejnych latach - także reszty pieców słabszej jakości.

Przedstawiciele samorządu województwa jeszcze rok temu przekonywali, że nie ma potrzeby podejmowania takiej uchwały.

Przemysław Litwiniuk, przewodniczący sejmiku, nazwał problem „lokalnym i incydentalnym”. Tej zimy najwyraźniej nastąpiła ewolucja tego myślenia.

„(...) konieczne jest zintensyfikowanie działań naprawczych. Jednym z nich może być wdrożenie tzw. uchwały antysmogowej” - mówił komunikat zamieszczony w listopadzie na stronie internetowej samorządu.

Nie oznacza to jednak, że uchwała na pewno zostanie podjęta. Marszałek najpierw rozpoczął konsultacje z samorządami. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci mieli wypełnić ankiety z pytaniem m.in. o konieczność opracowania uchwały. Większość na takie pytanie odpowiedziała „nie”, tłumacząc, że mieszkańcy nie mają pieniędzy na wymianę pieców ani na rezygnację z najtańszych paliw.

Do końca stycznia na pytania, co należy zrobić, żeby poprawiać jakość powietrza w regionie, odpowiadali mieszkańcy województwa. Wszystkie odpowiedzi mają zostać zebrane i przedstawione na konferencji dotyczącej smogu, która odbędzie się w marcu. - Dopiero potem zapadną decyzje, czy rozpoczną się prace nad uchwałą antysmogową, czy nie - tłumaczy Beata Górka, rzeczniczka prasowa marszałka.

Koalicja antysmogowa

Akcję informacyjną prowadzimy wspólnie z Urzędem Miasta, a także lubelskimi przedsiębiorstwami. Firmy, które chciałyby się włączyć do tej inicjatywy, zachęcamy do kontaktu z redakcją.

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.