
Wczoraj Sąd Okręgowy w Słupsku wrócił do sprawy wypadku drogowego w Siemianicach, w którym zginął 10-letni rowerzysta Maciek Łukomski. Zeznawali biegli z wiodącego w Polsce Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna.
10-letni Maciek zginął 23 lipca 2014 r. na ul. Miejskiej w Siemianicach w czasie przejażdżki rowerowej. Wtedy sąsiad Mać-ka - 20-letni Mariusz B. - ścigał się samochodem z kolegą Janem S. Nie wiadomo, z jaką prędkością. Sąd Rejonowy w Słupsku uznał, że nie mniejszą niż 80, czyli dwukrotnie wyższą od dozwolonej. Auto Mariusza B. uderzyło chłopca.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień