Dziś będzie na ponuro. Codzienność kryminalnych zagadek, z jakimi mierzą się policjanci i prokuratorzy niewiele ma wspólnego z zawikłanymi enigmatami rozpalającymi wyobraźnię miłośników literatury kryminalnej. Rzeczywistość jest zazwyczaj bardziej banalna. Jakiś cios nożem po nocnym sklepem, śmiertelne pobicie po kłótni o byle co, krwawy koniec kolejnej domowej awantura...
Bywają jednak sprawy mniej tuzinkowe. W środę pisaliśmy o wypadku, do jakiego doszło w zeszły piątek na starej „jedynce” za Włocławkiem. Audi prowadzone przez młodego, 24-letniego mężczyznę wbiło się autocysternę z ładunkiem kilku tysięcy litrów oleju opałowego. Cysterna momentalnie stanęła w płomieniach. Jej kierowca zdołał wyskoczyć z kabiny, człowiek z audi nie miał żadnych szans.
Tragedia jakich pełno na polskich drogach? Niezupełnie. Toruńscy śledczy podejrzewają, że mężczyzna, który zginął w tym wypadku, tego samego dnia rano w jednym z garaży na toruńskim Podgórzu miał dopuścić się próby zabójstwa. Według tego scenariusza 24-latek był zainteresowany kupnem wozu, spotkał z jego właścicielem w garażu i tam zaatakował go siekierą. Zabrał auto i wyjechał na szosę w stronę Łódzi. Ostatnia podróż zakończyła się na prostym, leśnym odcinku drogi koło Kowala. Czy tak właśnie było? To już wyjaśni musi prokuratura.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień