Śmierć rowerzystki na Lubickiej. Czy ponure statystyki zmieni kolejny powołany przez władze miasta zespół?
W sobotę na Szosie Lubickiej w Toruniu zginęła potrącona przez samochód 52-letnia rowerzystka. Czy ponure statystyki zmieni kolejny powołany przez władze miasta zespół?
Do tragicznego wypadku doszło 2 czerwca przed południem na przejściu przez Szosę Lubicką, w rejonie jej skrzyżowania z ul. Olsztyńską.
- Kierujący hyundaiem elantra jechał w kierunku centrum. Z nieustalonych na razie przyczyn doszło do zderzenia z 52-letnią rowerzystką - mówi mł. asp. Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
- Mimo przeprowadzonej reanimacji kobieta zmarła. Przyczyny i okoliczności zdarzenia będzie teraz ustalać policja pod nadzorem prokuratora.
Kierowca samochodu był trzeźwy. W tym roku jest to już kolejny śmiertelny wypadek z udziałem rowerzysty i ciąg dalszy dość dla Torunia ponurych statystyk dotyczących poszkodowanych rowerzystów i pieszych. Przypomnijmy, że w 2017 roku w mieście doszło do ponad 100 wypadków z udziałem pieszych.
W większości przypadków winę ponosili kierowcy, którzy nie udzielili przechodniom pierwszeństwa na pasach. Głównym grzechem pieszych było natomiast wtargnięcie na jezdnię tuż przed nadjeżdżający pojazd.
Tylko jesienią ubiegłego roku na toruńskich ulicach zginęły cztery osoby: 8 października zmarła 87-letnia kobieta na ulicy Mickiewicza, 10 listopada na placu Rapackiego zginął 53-letni mężczyzna, 22 listopada zmarła 77-letnia kobieta, którą na ulicy Łyskowskiego potrącił autobus, 15 grudnia na przejściu na ulicy Grudziądzkiej zginęła 21-latka.
Ten rok również zaczął się od tragedii, pod kołami pędzącego ze znaczną prędkością samochodu zginęły dwie osoby wracające z zabawy sylwestrowej. Według danych Instytutu Transportu Samochodowego w Toruniu, w 2017 roku piesi stanowili 80 procent śmiertelnych ofiar wypadków drogowych.
Kolejne tragedie zdopingowały władze miasta do działania. Przed wybranymi przejściami dla pieszych drogowcy zainstalowali 250
aktywnych znaków ostrzegawczych i 300 umieszczonych w asfalcie „kocich oczek”. Nowinki przyjmowały się dość opornie. Niektóre znaki ostrzegawcze miały problemy z czujnikami i nie wykrywały przechodniów (część z nich nie radzi sobie z tym zresztą do dziś), natomiast zasilane energią słoneczną „kocie oczka” w chwilach, kiedy słońca było najmniej, czyli wtedy, kiedy były najbardziej potrzebne, ślepły.
Niedawno prezydent Michał Zaleski powołał zespół do spraw poprawy bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego, czyli pieszych i rowerzystów. Na jego czele stanął wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Ireneusz Makowski.
Zastępować go będzie Wioletta Szeliga, kierownik referatu ds. nadzoru drogowego i zarządzania ruchem na drogach z magistrackiego Wydziału Gospodarki Komunalnej. Znaleźli się tam również: Rafał Stawiarski z WGK, Władysław Mieszkalski i Mateusz Kacprowicz - obaj panowie z Miejskiego Zarządu Dróg, Maria Marcinkowska z Wydziału Komunikacji Społecznej i Informacji Urzędu Miasta Torunia, Mariusz Insadowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji i Sławomir Kotarski ze Straży Miejskiej.
Jak widać, w szeregach tego zespołu dominują urzędnicy. Będą oni mieli za zadanie identyfikować miejsca dla rowerzystów i pieszych niebezpieczne, informować właściwe organy o ich znalezieniu, zgłaszać propozycje rozwiązań w zakresie poprawy bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów do organów administracji, wydziałów i jednostek organizacyjnych magistratu, monitorować wdrażanie programu bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych i przejazdach dla rowerów oraz podobnych działań. Będą mieli także opracowywać cykliczne kampanie edukacyjne dla wszystkich uczestników ruchu, dotyczące kształtowania bezpiecznych zachowań w ruchu drogowym.