Śmierć przyszła zbyt szybko i odebrała rodzinne marzenia
Pan Karol pracował dniami i nocami, aby ukończyć budowę domu dla siebie i rodziny. Niestety nie zdążył. Pewnego wieczoru położył się spać i już nigdy się nie obudził.
Sześć lat temu Karol Muszalski położył wszystko na jedną szalę i za pieniądze ze sprzedaży mieszkania kupił działkę na Warszewie. Z zawodu był budowlańcem i dlatego postanowił własnymi rękami zbudować dom dla swojej rodziny.
- Tata każdą wolną chwilę poświęcał na budowę naszego wymarzonego domu. Miał to być nasz azyl, w którym chronilibyśmy się przed miejskim hałasem - mówi Natalia Muszalska.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień