Śmieci z Zachodu miały trafić na Śląsk. Prokuratura bada sprawę transportów
Prokuratura bada sprawę ciężarówek z nielegalnymi śmieciami, które miały trafić z Wielkiej Brytanii i Niemiec do Żor. Było pięć transportów.
Sprawa nielegalnych transportów śmieci, które miały trafić do Żor została skierowana do prokuratury. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa skierował do Prokuratury Rejonowej w Żorach urząd miasta.
- W lipcu udało nam się wspólnie z naszą policją zatrzymać 4 ciężarówki. Współpracowaliśmy później z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska. Według informacji, które otrzymywaliśmy później doprowadzono do tego, że te cztery ciężarówki z opadami komunalnymi, wróciły już do Wielkiej Brytanii - mówi nam Bronisław Jacek Pruchnicki, doradca prezydenta Żor.
Sprawą zajęła się żorska prokuratura.
- Naczepy w trybie administracyjnym były wywiezione do miejsca, z którego przybyły, czyli z Wielkiej Brytanii. Takie działania zostały uzgodnione z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska. Ze swojej strony zwolniliśmy je z postępowania. Odrębną sprawą jest kwestia odpowiedzialności karnej. Wyjaśniamy, czy działanie firmy, która sprowadzała te odpady wyczerpuje znamiona przestępstwa czy nie oraz czy te odpady stanowiły zagrożenie dla środowiska. Sprawa jest w toku, nie postawiono na razie nikomu zarzutów - wyjaśnia Leszek Urbańczyk, prokurator rejonowy w Żorach.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień