Smecz towarzyszki. Nie wszyscy powinni milczeć

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Przemysław Franczak

Smecz towarzyszki. Nie wszyscy powinni milczeć

Przemysław Franczak

Do apeli, by w obliczu zbrodni - było nie było ściśle związanej z polityką - zachować choć przez chwilę milczenie i oddać się refleksji, zastosowali się jedynie ich autorzy. Szkoda. Powinno być zresztą zgoła odwrotnie. Ci, którzy radzą, by choć przez chwilę pomilczeć, powinni w takich sytuacjach krzyczeć najgłośniej, bo krzyczeliby najmądrzej, zaś ci, którzy krzyczą zawsze - zamilknąć.

Żałoba po śmierci Pawła Adamowicza zmieniła się w uciążliwy hałas, z którego nic nie wynika. Trudno się dziwić potrzebie okazywania gniewu, oburzenia, smutku i bezradności, pech chce, że z tego internetowego i medialnego huku nic nie powstaje. To jak wielka rodzinna kłótnia na pogrzebie, podczas której wyciągane są na wierzch wszystkie pielęgnowane od pokoleń zadry. A najważniejszy jest i tak wyścig po zachowek oraz kalkulowanie na gorąco korzyści i strat, w tym konkretnym wypadku akurat politycznych (sondaże, wybory).

Pozostało jeszcze 70% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Przemysław Franczak

Kraków, wszechświat i cała reszta. Dziennikarz, publicysta, wydawca. Autor felietonów: społeczno-polityczno-kulturalnego "Smecza towarzyskiego" oraz sportowego "Sporty bez filtra". Korespondent Polska Press Grupy z siedmiu igrzysk olimpijskich.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.