Smecz towarzyski. Misterium krakowskiej promocji

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Przemysław Franczak

Smecz towarzyski. Misterium krakowskiej promocji

Przemysław Franczak

Traf chciał, że akurat, gdy Kraków powziął silne postanowienie uporządkowania lokalnego Reeperbahnu i poszedł na wojnę z seksbiznesem oraz klubami ze striptizem, podczas występu w kościele Bożego Ciała na festiwalu Misteria Paschalia japoński tancerz rozebrał się do slipek. Na oczach, ma się rozumieć, pozostającej w wielkanocnym nastroju publiczności, toteż pokaz szybko okrzyknięto mianem kontrowersyjnego, czy wręcz - skandalem.

Wprawdzie autorzy takich opinii muszą pozostawać wyjątkowo niewrażliwi na sztukę sakralną, w której golizny nie brak, nawet rzeźby i freski w krakowskich parafiach też wolne od niej nie są, niemniej znowu stał się grzech i obraza boska za publiczne pieniądze, festiwal wszak organizuje miasto. Ciśnie się jednak na usta pytanie, nie tylko w imieniu oburzonych, ale nade wszystko tych szukających w Krk rozrywki w trybie go-go: jak w obliczu tegoż performansu odróżnić sztukę wysoką od niskiej, sacrum od profanum, kto i gdzie w Krakowie rozbierać się może, a kto nie powinien, bo złamie przepisy o Parku Kulturowym.

Pozostało jeszcze 63% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Przemysław Franczak

Kraków, wszechświat i cała reszta. Wydawca, autor felietonów: społeczno-polityczno-kulturalnego "Smecza towarzyskiego" oraz sportowego "Sporty bez filtra". Korespondent Polska Press Grupy z siedmiu igrzysk olimpijskich.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.