Słupszczanie zaskoczeni nowymi parkomatami
Nowe urządzenia już działają, trzeba na nich wpisać numer rejestracyjny pojazdu
Najpierw trzeba wcisnąć biały guzik, potem wpisać numer rejestracyjny samochodu. Bez tego nie można zapłacić. Dopiero po tym wybieramy, czy płacimy bilonem, czy bezdotykowo kartą. Następnie plusami klikamy wybrany czas parkowania, o ile jest dłuższy niż pół godziny. Jeśli nie, to płacimy złotówkę. Tak wygląda od wczoraj obsługa parkomatów w Słupsku w strefie płatnego parkowania. Oczywiście tych nowych.
Na początku przyszłego tygodnia będzie już stało 70 takich urządzeń w mieście. Na razie dziwią one część kierowców, którzy stają przed nowymi urządzeniami i mają kłopot, nie wiedząc, że potrzebny jest teraz numer rejestracyjny samochodu. Odebraliśmy wiele telefonów w tej sprawie.
- Wszyscy pracownicy strefy są teraz zaangażowani w stawianie parkomatów oraz pomoc mieszkańcom - tłumaczy Marcin Grzybiński z urzędu miejskiego. - W biurze strefy stoi nawet nowy parkomat i wszyscy, którzy tam wchodzą, mogą zobaczyć, jak się go obsługuje. Podczas naszej rozmowy akurat urzędnik stał przy jednym z nowych urządzeń w strefie i musiał pomagać kierowcy, który podszedł do parkomatu i nie pamiętał numeru rejestracyjnego auta, a dowód rejestracyjny zostawił w samochodzie.
Przypomnijmy, że strefa płatnego parkowania jest już poszerzona o nowe ulice. Ale na nich parkomatów jeszcze nie ma. Staną w ciągu kilkunastu dni, ale nie oznacza to automatycznego obowiązku płacenia. Najpierw muszą być wymalowane odpowiednie znaki pionowe i postawione poziome co potrwa. Sukcesywnie urzędnicy mają informować mieszkańców ulic, o które poszerzyła się strefa, że już na nich za parkowanie trzeba będzie płacić. Od 1 kwietnia strefa ma działać tak, jak zaplanowały władze miasta, a na co radni zgodzili się w uchwale.
Ku zadowoleniu mieszkańców nie przeszły pomysły Roberta Biedronia, by strefa działała o dwie godziny dłużej, a parkowanie podrożało.