Słupszczanie byli hojni
Organizatorzy słupskiego finału WOŚP liczą na kolejny rekord podczas niedzielnej zbiórki pieniędzy.
Około 150 wolontariuszy, w większości pod opieką słuchaczy Szkoły Policji w Słupsku, wyruszyło wczoraj na ulice miasta, aby uczestniczyć w 25. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który tym razem odbywał się pod hasłem zbiórki pieniędzy na rzecz ratowania życia i zdrowia dzieci na oddziałach ogólnopediatrycznych oraz zapewnienia godnej opieki medycznej dla seniorów.
– Ludzie dawali nam pieniądze chętnie. Po kilka złotych albo nawet banknoty – powiedziała nam Ola, jedna z wolontariuszek.
Jak zauważyliśmy w Centrum Handlowym Jantar w Słupsku, gdzie odbywał się tegoroczny słupski finał WOŚP, nie brakowało także chętnych osób, które brały udział w licytacji całej masy drobniejszych i większych gadżetów, włącznie z kilogramem jedzenia z jednej z restauracji, przygotowanych przez handlowców z tego centrum.
Około godz. 16 bankowcy już policzyli część datków zebranych podczas kwesty i imprez: wyszło na tę godzinę 55 tysięcy złotych. Organizatorzy spodziewają się, że tym roku padnie kolejny rekord ofiarności ze strony słupszczan i mieszkańców regionu. Jednak nie wszyscy swoje zaangażowanie w WOŚP wyra- żali tylko poprzez datki finansowe.
– Oczywiście, dałem na orkiestrę kilka złotych, ale chciałem zrobić także coś oryginalnego. Dlatego wraz z synem ulepiłem dwa bardzo duże bał- wany. Zrobiłem wiele, aby przypominały Jurka Owsiaka. W ten sposób chciałem mu podziękować za to, że tak długo zajmuje się organizacją WOŚP – mówi Szymon Szatkowski.
Inni biegali dla WOŚP, grali na scenach albo uczestniczyli w imprezach rozrywkowo-kulturalnych. Gdy zamykaliśmy gazetę, licytacje i imprezy jeszcze trwały.