Słubice: Jak powołać, żeby odwołać
Niedawno słubiccy radni odwołali swojego szefa, by za chwilę go powołać. We wtorek, 29 grudnia go... odwołali.
10 grudnia powiatowi radni zwołali nadzwyczajną sesję w sprawie odwołania przewodniczącego Wiesława Kołoszy. Stracił stanowisko dziewięcioma głosami, po czym po kilkudziesięciu minutach taką samą ilością głosów znów został szefem rady powiatu. - Przecież to marnowanie czasu i pieniędzy podatników. Czy ci radni nie mają innych zajęć?! - zastanawiali się wtedy niektórzy mieszkańcy.
We wtorek radni spotkali się ponownie - tym razem, żeby uchwalić budżet na przyszły rok. Tak się jednak nie stało. Radni opozycji wnieśli o zaniechanie głosowania nad budżetem. Zamiast tego ponownie odwołali Kołoszę z funkcji szefa rady. - To jest faktycznie cyrk i ten cyrk ma dziewięciu swoich artystów z opozycji, którzy chętnie biorą udział w przedstawieniu. Dziś jesteśmy pewni, że jest to działanie tylko o podłożu politycznym - mówi „GL” starosta Piotr Łuczyński. Twierdzi on, że powiatowa opozycja zlekceważyła konsekwencje braku uchwały budżetowej.
- Mogą być zagrożone wypłaty dla pracowników oświaty, ale na tych radnych argumenty nie działają. „Nie zagłosujemy, bo nie” - takie jest ich stanowisko. Radni mieli trzy tygodnie na zapoznanie się z budżetem. Nie było żadnych uwag, wszystko pasowało. Natomiast dzisiaj nie pasowało nic - mówi starosta. Jego zdaniem opozycja szykuje się do przejęcia władzy. Być może tak się stanie, bo już na poniedziałek zwołana została kolejna sesja nadzwyczajna. Tym razem w sprawie odwołania starosty Łuczyńskiego. Nowym przewodniczącym rady został Wojciech Dereń.