Słońce pali i rzeki wysychają. Na Noteci utknął statek „Łokietek”
W Noteci jest tak mało wody, że statek szkolny „Łokietek” nie może wrócić z rejsu do macierzystego portu w Nakle. Nie mogą się także odbyć zaplanowane na dziś na pokładzie tego statku tzw. warsztaty terenowe poświęcone drodze wodnej E70.
- W ramach praktyk zawodowych płynęliśmy z Nakła z 12 uczniami na pokładzie. Chcieliśmy dotrzeć do Berlina, a także Szczecina, ale warunki hydrologiczne nie pozwoliły. Dopłynęliśmy tylko śluzy w Krzyżu i musieliśmy zawrócić - relacjonuje Grzegorz Nadolny, kapitan „Władysława Łokietka”, nauczyciel Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle nad Notecią. - Skończyło się na tym, że zacumowaliśmy na środku rzeki przed śluzą Krostkowo i uwakuowaliśmy się grzęznąc w błocie na brzeg.
Czekając na wodę
Kapitan Nadolny wyjaśnia, że aby statek mógł ruszyć dalej, poziom wody powinien się podnieść co najmniej o 60 cm. A wody nie ma, bo zima była bezśnieżna, a opady deszczu za małe.
- Wody zwyczajnie nie ma. Także w Gople i innych jeziorach na szlaku Warta - Gopło jest jej za mało - stwierdza Grzegorz Nadolny. - Już wcześniej całkowicie wysechł 30-kilometrowy odcinek Noteci Zachodniej. Wody nie dostarczają do rzeki również kanały odwadniające nadnoteckie łąki. Cóż, łąki też są już suche.
- Aby podwyższyć poziom wody w Noteci, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej „Wody Polskie” w Bydgoszczy mógłby nieco zmniejszyć przepływ wody na jazach przy śluzach, ale to i tak nie dałoby owych 60 centymetrów. RZGW analizował taką opcję - tłumaczy Stanisław Wroński z urzędu marszałkowskiego w Toruniu, specjalista ds. dróg wodnych.
Czytaj więcej w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień