Śląskie 3.0: Tajemniczy program dla Śląska marszałka Wojciecha Saługi
We wtorek w Muzeum Śląskim marszałek województwa Wojciech Saługa przedstawi program rozwoju do 2030 roku - „Śląskie 3.0”. Co to za tajemniczy plan, o którym nie wiedzą nawet radni Sejmiku Śląskiego?
Mija rok, od kiedy Wojciech Saługa został marszałkiem województwa śląskiego. Wydaje się, że chce teraz przejść do politycznej ofensywy i walczyć o mocną pozycję w regionie i w swojej partii, czyli Platformie Obywatelskiej, która po śmierci posła Tomasza Tomczykiewicza - politycznego „oparcia” Saługi, musi wybrać nowego szefa. W ten scenariusz jest wpisana jutrzejsza prezentacja programu „Śląskie 3.0”, który w zamyśle marszałka ma być programem rozwoju województwa śląskiego do 2030 roku.
- Chcemy oprzeć rozwój regionu na kilku filarach, włączyć do współpracy szerokie środowiska naukowe i gospodarcze. To program otwarty, który można uzupełniać i który - mamy nadzieję - stanie się początkiem dyskusji na temat przyszłości i ścieżek rozwoju regionu - wyjaśnia rzecznik marszałka Artur Madaliński.
Batalia o samorząd
Saługa chce przejąć polityczną inicjatywę i zgromadzić wokół siebie wpływowych zwolenników. Na spotkanie w Muzeum Śląskim ma przyjść kilkaset osób. Nic dziwnego - Platforma przegrała wybory i nie chce przegrać kolejnych - samorządowych.
Czy program Śląskie 3.0 jest realnym planem?
- Dla nas samorząd i zwycięstwo w tych wyborach są najważniejszym celem. Już teraz musimy się do nich przygotować - mówi europoseł PO Marek Plura.
Ostatnio PO o włos wygrała z PiS wybory do Sejmiku. Saługa był kandydatem Tomczykiewicza i sejmikowa większość z łatwością przegłosowała tę kandydaturę.
Wybory samorządowe będą równie ważne dla Prawa i Sprawiedliwości. Póki co, oponenci zarzucają Sałudze bierne trwanie zamiast rządzenia. Po wygranej PiS w wyborach parlamentarnych sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, gdyż znacznie trudniej marszałkowi z PO będzie rozmawiać z rządem politycznych konkurentów. Na dodatek region nie ma żadnego konstytucyjnego ministra.
Program dla Śląska 2.0
Program Saługi to już kolejny program dedykowany województwu śląskiemu. Po zeszłorocznych górniczych strajkach rząd Ewy Kopacz przygotował program „Śląskie 2.0”, który miał pomóc wyprowadzić województwo z kryzysu. Materiał ten, który był zlepkiem fragmentów programów już istniejących, „przeklejonych” do jednego dokumentu, od początku spotkał się z falą krytyki.
Przede wszystkim był przygotowany naprędce, nieprzemyślany, od początku zaprojektowany do wykorzystania propagandowego. Poza tym został przygotowany w Warszawie i śląscy politycy, wśród nich marszałek Saługa, musieli się prosić, aby włączyć ich do prac zespołu. Na niewiele się to zdało. Po wyborach nikt nie pamięta o programie i trudno przypuszczać, by rząd Beaty Szydło był zainteresowany jego reaktywacją.
- Jestem zdziwiony, że marszałek występuje z tym programem, nie informując o nim radnych sejmiku - mówi radny PiS Piotr Czarnynoga.
- Za nami ważne spotkania w komisjach, dotyczące przyszłorocznego budżetu, a ze strony zarządu nie padło ani jedno zdanie na temat tego spotkania. Przecież takie programy powinny być opracowywane przez wszystkich radnych. Podobnie było z przygotowanym przez niego „Dekalogiem”. Użycie tego określenia dla jakichś partyjnych celów było nieporozumieniem - dodaje.
Jego zdaniem władze województwa nie wykorzystują swoich możliwości i nie podejmują działań, które udają się m.in. naszym sąsiadom z województwa małopolskiego.
- Chodzi np. o zdobycie środków na wymianę pieców na ekologiczne. U nas tylko nieliczne gminy, i to dawno temu, prowadziły takie programy. Mamy w Brukseli biuro regionalne, na którego działalność wydajemy 1,5 mln rocznie, a nie mamy wiedzy na temat różnych możliwości dofinansowania ważnych ekologicznych przedsięwzięć. Może zamiast kolejnego programu, lepiej wykorzystywać istniejące szanse - zaznacza Czarnynoga.
Na razie ze strony PiS nie dochodzą żadne sygnały o konieczności powstania specjalnego programu dla regionu. Wszystko zależy jednak od tego, jak duetowi Krzysztof Tchórzewski (minister energii) - Grzegorz Tobiszowski (wiceminister odpowiedzialny za górnictwo) uda się zrestru-kturyzować branżę. A sytuacja jest przecież bardzo trudna. Potrzebne są przemyślane ruchy, bo o niepokoje społeczne bardzo łatwo.
Od działań wobec górnictwa zależy przyszłość całego regionu. Na razie PiS chyba jeszcze nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i rozbudzonych nadziei.
Polityka regionalna
- Jak nie wiadomo, co robić, to piszemy... program. Przynajmniej tak do tej pory politycy radzili sobie w momentach krytycznych dla województwa - najpierw katowickiego, a potem śląskiego.
- W 1995 r. „Kontrakt Regionalny dla województwa katowickiego” podpisała strona rządowa ze społeczną w Katowicach. Premierem był wówczas Jerzy Oleksy.
- Do tej pory to najskuteczniejszy program skierowany do regionu. Na jego mocy powstał m.in. Fundusz Górnośląski, Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze. Nasz kontrakt stał się wzorem dla innych regionów.
- Sytuacja zmieniła się po wejściu do UE. Wówczas na regionalne projekty pieniądze trzeba było negocjować w Warszawie z rządem, a potem rząd bił się o środki w Brukseli.
- Specjalne rozwiązania dla branży górniczej stworzył rząd Jerzego Buzka, by zminimalizować koszty społeczne restrukturyzacji górnictwa oraz likwidacji kopalń.
*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Mikołaj lata nad Śląskiem! ZOBACZ WIDEO i ZDJĘCIA To nie jest fotomontaż
*Roraty 215: Pytania i odpowiedzi z Małego Gościa Niedzielnego
*Jak zdobyć becikowe i 1000 zł na dziecko? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ